Szefowa dyplomacji UE zapowiedziała kolejne sankcje na Białoruś

Szefowa unijnej dyplomacji Kaja Kallas po tzw. wyborach prezydenckich na Białorusi w niedzielę zapowiedziała kolejne sankcje przeciwko reżimowi Alaksandra Łukaszenki. Według wyników exit poll podanego przez media państwowe nieuznawany przez Zachód lider miał zdobyć 87,6 proc. głosów.
"UE będzie nadal nakładać restrykcyjne i ukierunkowane środki przeciwko reżimowi, jednocześnie wspierając finansowo społeczeństwo obywatelskie, białoruskie siły demokratyczne na uchodźstwie i białoruską kulturę" - podkreśliła Kallas w oświadczeniu wydanym w niedzielę wieczorem wspólnie z unijną komisarką ds. rozszerzenia Martą Kos.
Przyjęcie wspólnego stanowiska przez Unię Europejską wymaga jednomyślnej zgody 27 krajów członkowskich.
Ani wolne, ani uczciwe
Wysoka przedstawicielka UE ds. zagranicznych i obronnych zadeklarowała, że sankcje na Białoruś będą dalej nakładane także z powodu zaangażowania reżimu białoruskiego w napastniczą wojnę Rosji przeciwko Ukrainie i jej hybrydowe ataki na sąsiadów.
Szefowa unijnej dyplomacji zaznaczyła jednocześnie, że "gdy Białoruś rozpocznie demokratyczną transformację, UE jest gotowa wesprzeć kraj w stabilizacji gospodarki i reformie jego instytucji".
Kallas oświadczyła wraz z Kos, że "pozorowane wybory na Białorusi nie były ani wolne, ani uczciwe".
"Ludzie na Białorusi zasługują na prawdziwy głos w kwestii tego, kto rządzi ich krajem" - dodała.
Według niej ciągłe represje oraz ograniczanie udziału w życiu politycznym i dostępu do niezależnych mediów na Białorusi pozbawiły proces wyborczy jakiejkolwiek legitymacji.
Całkowity brak wiarygodności
Szefowa unijnej dyplomacji zaznaczyła ponadto, że decyzja reżimu o zaproszeniu OBWE do obserwowania wyborów zaledwie 10 dni przed uniemożliwiła temu organowi dostęp do kluczowych etapów procesu wyborczego. "To kolejny dowód całkowitego braku wiarygodności tych wyborów" - oceniła.
"Wzywamy reżim do natychmiastowego i bezwarunkowego uwolnienia wszystkich więźniów politycznych, z których ponad tysiąc jest arbitralnie zatrzymanych" - podkreśliła.
Kallas zażądała także uwolnienia Mikałaja Chiła, pracownika misji UE w Mińsku, któremu grozi do 12 lat więzienia.
Do nałożenia kolejnych sankcji na Białoruś wezwał w przyjętej w zeszłym tygodniu rezolucji Parlament Europejski.
Niedziela była głównym dniem zorganizowanego przez białoruski reżim głosowania, w którym rządzący od 31 lat Łukaszenka sięgnął po siódmą kadencję. Pozostali oficjalni kandydaci (łącznie było ich pięciu) zdobyli między 1 a 3 proc. głosów. Przeciwko wszystkim kandydatom zagłosować miało 5,1 proc. wyborców.
Źródło: PAP
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X
Polecamy Poranek Radia
Wiadomości

Domański musi przedstawić stan finansów państwa. Morawiecki pełen obaw, pyta czemu tyle tajemnic wokół finansów publicznych
PiS chce przyspieszenia posiedzenia Sejmu. Chce zajęcia się postulatami prezydenta Karola Nawrockiego
Najnowsze
