Atak nożownika we Francji. Policjantka została ciężko ranna
W mieście La Chapelle-sur-Erdre na zachodzie Francji napastnik zaatakował i ciężko ranił nożem policjantkę. Sprawca zbiegł z miejsca zdarzenia. Napastnik zbiegł, ale policja wszczęła za nim pościg i go aresztowała. W wyniku odniesionych ran mężczyzna zmarł.
Policjantka została poważnie ranna w wyniku ataku nożownika. Napastnik wszedł do komendy miejskiej, po czym zadał kobiecie kilka ran kłutych. Napastnik zbiegł.
Policja poinformowała, że w mieście trwał pościg za sprawcą. Funkcjonariusze wzywali mieszkańców do ostrożności i pozostania w domach. Ostrzegali, aby nie otwierać drzwi nieznajomym.
Do zdarzenia doszło około godziny 10:00.
Policière agressée au couteau: les écoles confinées, les forces de l'ordre appellent à rester chez soihttps://t.co/BjqVV8taMi pic.twitter.com/crZ8JE13xY
— BFMTV (@BFMTV) May 28, 2021
Podczas zatrzymania doszło do strzelaniny i dwóch żandarmów zostało lekko rannych, a trzeci doznał szoku. Żandarmeria podała najpierw, że sprawca ataku również odniósł obrażenia, ale żyje; po kilkudziesięciu minutach przekazano, że aresztowany zmarł.
Reuters pisze, że napadnięta funkcjonariuszka jest w krytycznym stanie.
- Żandarmi unieszkodliwili osobnika podejrzanego o atak nożem na policjantkę w La Chapelle-sur-Erdre - potwierdził minister spraw wewnętrznych Gerald Darmanin, który ma przybyć na miejsce ataku.
Według źródła związanego ze śledztwem podejrzany został zwolniony z więzienia w marcu br. po tym, jak został skazany za przemoc. Podejrzany miał zaburzenia psychologiczne i pracownicy więzienni zgłaszali, że radykalizował się w więzieniu - podaje Reuters.
Jak podaje AFP, ok. 80 żandarmów, w tym oddział interwencyjny żandarmerii (GIGN) w Nantes, ruszyło w pościg za sprawcą, który zbiegł z miejsca zdarzenia z bronią policjantki; najpierw uciekał samochodem, który rozbił, po czym był zmuszony uciekać na piechotę. W poszukiwaniach uczestniczyły dwa śmigłowce i trzy zespoły z psami.
AP podaje, że w operacji uczestniczyło ponad 200 funkcjonariuszy. Od razu nakazano zamknięcie pobliskich szkół i sklepów.
