Arabia Saudyjska tymczasowo wstrzymała wydobycie ropy naftowej w dwóch rafineriach Aramco, które zostały zaatakowane przez jemeńskich rebeliantów - poinformował saudyjski minister energii. Wydobycie firmy spadnie o połowę.
Minister książę Abdulaziz bin Salman powiedział, że ataki spowodowały tymczasowe zawieszenie wydobycia w zakładach Abqaiq i Khurais. Dodał, że doprowadziło to do przerwania wydobycia około 5,7 miliona baryłek ropy naftowej dziennie.
Dowodzona przez Arabię Saudyjską koalicja arabska, która walczy z jemeńską grupą rebeliantów Huti, zapowiedziała, że zbada wczorajsze ataki na saudyjskie rafinerie. Ataki, według słów przedstawicieli koalicji, zagrażają globalnemu bezpieczeństwu energetycznemu
Jak poinformował rzecznik koalicji, trwa dochodzenie w celu ustalenia odpowiedzialnych za zaplanowanie i przeprowadzanie tych "ataków terrorystycznych". Ministerstwo spraw wewnętrznych poinformowało, że w efekcie ostrzału z dronów w dwóch zakładach naftowych Aramco wybuchły pożary.
To kolejny atak Huti w ostatnich miesiącach. Rebelianci przeprowadzili serię ataków rakietowych i z użyciem dronów, wymierzonych w saudyjskie bazy lotnicze i inne obiekty. Jak mówią, był to odwet za trwającą od dawna, prowadzoną przez Arabię Saudyjską, kampanię bombową na obszarach opanowanych przez rebeliantów w Jemenie. Cztery lata temu Koalicja Arabska rozpoczęła interwencję wojskową w tym kraju.
The world's largest oil processing facility has been hit in a drone attack.
— Sky News (@SkyNews) 14 września 2019
Yemen's Houthi rebels have said they were behind the strikes on Saudi Arabia's Abqaiq plant. Read the full story here: https://t.co/PIGqR4cB2o pic.twitter.com/0Zor9f3Eye
Czytaj także:
Wspólne manewry wojsk Rosji i Białorusi. Na poligonie co najmniej 12 tysięcy żołnierzy