W stolicy Armenii na ulice wyszły tysiące demonstrantów sprzeciwiających się drastycznym podwyżkom cen energii elektrycznej. W trakcie marszu pod pałac prezydencki zostali zaatakowani przez policje, która użyła gumowych kul i armatek wodnych.
Protest przeciwko podniesieniu cen energii elektrycznej i ogólnej trudnej sytuacji gospodarczej w Armenii rozpoczął się w poniedziałek.
Na ulicach Erywania zgromadziło się około 5 tysięcy demonstrantów. Wielu z nich nie wróciło na noc do domów pozostając w ramach protestu przez pałacem prezydenta Serża Sarkisjana, gdzie rano zostali zaatakowani przez policję, która użyła przeciwko nim pałek, gumowych kul i armatek wodnych.
W starciu poszkodowanych zostało około 11 funkcjonariuszy oraz 7 demonstrantów, w tym trzech trafiło do szpitala. Aresztowano ponad 230 osób. Ucierpiało również wielu dziennikarzy. Podobne manifestacje odbyły się w innych miastach, ale także zostały rozpędzone przez policję.
Media in Focus: #Journalists targeted by police during protest break-up http://t.co/OQpcp6vX1G #ElectricYerevan pic.twitter.com/s3eEAgJ70f
— Gegham Vardanyan (@reporterarm) czerwiec 23, 2015
Ереван. Разгон демонстрации http://t.co/e29Aaxn9n1 pic.twitter.com/jizPUc5Iax
— Телеканал ДОЖДЬ (@tvrain) czerwiec 23, 2015