W Afganistanie rozpoczęły się wybory prezydenckie. Głosowanie ma wyłonić następcę Hamida Karzaja po 13 latach jego rządów. Jeśli żaden z ośmiu kandydatów nie zdobędzie ponad połowy głosów, konieczna będzie druga tura wyborów.
Najwięcej szans na zwycięstwo daje się trzem kandydatom: byłym szefom afgańskiej dyplomacji, Abdullahowi Abdullahowi i Zalmajowi Rassulowi, a także byłemu ministrowi finansów Aszrafowi Ghaniemu.
Za zdecydowanego faworyta uważa się jednak 71-letniego Rassula, którego na swego następcę namaścił Hamid Karzaj.
Wybory stanowią sprawdzian stabilizacji kraju, pogrążonego w wojnie od trzech dziesięcioleci, i funkcjonowania jego instytucji. Jeśli zakończą się powodzeniem, po raz pierwszy władza w Afganistanie przejdzie z rąk do rąk w pokojowy i demokratyczny sposób.
Do ochrony lokali wyborczych zmobilizowano setki tysięcy żołnierzy i policjantów. Władze obawiają się, że talibowie - tak jak zapowiadali - będą próbowali poprzez ataki storpedować głosowanie.