Prezydent Afganistanu Hamid Karzaj wyraził w Teheranie zgodę na zawarcie porozumienia o współpracy z Iranem - poinformował jego rzecznik. Jednocześnie Karzaj nadal odmawia podpisania z USA długoterminowego porozumienia w sprawie bezpieczeństwa.
Zawarcie porozumienia o współpracy Karzaj uzgodnił z prezydentem Iranu Hasanem Rowhanim. Reuters wyraża przekonanie, że posunięcie to z pewnością wzbudzi podejrzliwość Waszyngtonu, usiłującego nakłonić Karzaja do podpisania porozumienia w sprawie bezpieczeństwa, mającego umożliwić obecność wojsk amerykańskich w Afganistanie po roku 2014, gdy wycofają się z tego kraju siły koalicji międzynarodowej.- Afganistan zgodził się na zawarcie długoterminowego paktu o przyjaźni i współpracy z Iranem. Pakt ten będzie dotyczył długofalowej współpracy politycznej, w dziedzinie bezpieczeństwa, współpracy gospodarczej i kulturalnej, regionalnego pokoju i bezpieczeństwa - powiedział rzecznik Karzaja, Aimal Faizi. Dodał, że oficjalny dokument zostanie przygotowany i podpisany "wkrótce". W sierpniu Afganistan podpisał z Iranem pakt o współpracy strategicznej, obejmujący głównie kwestie bezpieczeństwa; Faizi oświadczył, że nowe porozumienie będzie miało znacznie szerszy zakres.
Iran od dawna sprzeciwia się obecności sił NATO w Afganistanie i jako jedyny kraj zwrócił się do Karzaja o niepodpisywanie porozumienia z USA. Rowhani potwierdził to po spotkaniu z prezydentem Afganistanu, mówiąc - Wszystkie obce wojska powinny zostać wycofane z regionu.
USA wzywają afgańskiego prezydenta do podpisania porozumienia bez zbędnej zwłoki i uprzedzają, że w przeciwnym razie Stany Zjednoczone "nie będą miały innego wyjścia", niż rozpocząć, wraz z innymi państwami NATO, wycofywanie swoich wojsk z Afganistanu po roku 2014. Analitycy wskazują, że niepodpisanie tego porozumienia może oznaczać, iż USA wycofają z Afganistanu cały swój kontyngent, a walka z talibami stanie się wyłączną odpowiedzialnością władz w Kabulu.
Dwustronne porozumienie ma dotyczyć środków bezpieczeństwa, jakie USA zapewniałyby Afganistanowi po wycofaniu swych formacji bojowych z końcem 2014 roku. Według podanych dotąd informacji, w Afganistanie miałoby pozostać około 10 tys. amerykańskich wojskowych odpowiedzialnych przede wszystkim za szkolenie afgańskich sił bezpieczeństwa, a także niewielka grupa żołnierzy oddziałów antyterrorystycznych. Dodatkowo pozostać miałoby kilka tysięcy żołnierzy z innych państw Zachodu.
Karzaj uzależnia podpisanie porozumienia z USA w kwestii bezpieczeństwa od coraz to nowych warunków, m.in. od wstrzymania przez Amerykanów operacji militarnych, których celem są domy Afgańczyków, oraz zwolnienia obywateli Afganistanu z więzienia w Guantanamo. Jednocześnie zapowiada, że nawet po spełnieniu przez USA wszystkich warunków ewentualne porozumienie powinien podpisać dopiero zwycięzca wyborów w Afganistanie, mających się odbyć 5 kwietnia przyszłego roku.