Około 300 milionów euro wynoszą szkody, wyrządzone przez powódź w Toskanii - taki pierwszy, niepełny bilans przedstawił szef władz tego włoskiego regionu Eugenio Giani na konferencji prasowej. Żywioł spowodował śmierć co najmniej siedmiu osób. W sobotę znaleziono ciało zaginionego mieszkańca zalanej miejscowości Campi Bisenzio koło Florencji.
Gubernator Toskanii zastrzegł, że sporządzony wstępny bilans strat dotyczy zarówno mienia publicznego, jak i prywatnego.
Zniszczone są setki domów.
Największe szkody zanotowano w rejonie Prato, Livorno, Florencji, Pistoi i Pizy. Trwa tam usuwanie szkód; w operacji uczestniczy między innymi tysiąc ochotników Obrony Cywilnej.
Jej szef Fabrizio Curcio, obecny na konferencji prasowej we Florencji, ostrzegł, że według prognoz nadchodzi również nad Toskanię kolejna fala niepogody. Dlatego, jak zaznaczył, konieczne są prewencyjne ewakuacje mieszkańców z zagrożonych terenów. Przyznałzarazem, że niezbędny jest przegląd systemów wczesnego ostrzegania meteorologicznego.
To największa powódź w Toskanii od 1966 roku - podkreślają włoskie media.
Około 300 milionów euro strat w wyniku powodzi w Toskanii#PAPInformacje https://t.co/ARRkPlRL2C
— PAP (@PAPinformacje) November 4, 2023