Siły USA pozostawiły na lotnisku w Kabulu 73 samoloty, 70 pojazdów opancerzonych MRAP, samochody i śmigłowce. Według zapewnień amerykańskiego wojska, statki powietrzne zostały uziemione, a cały pozostawiony sprzęt pozbawiony możliwości wykorzystania militarnego.
– Kiedy odejdziemy, te 73 samoloty już nigdy nie będą latać, nikt nie będzie w stanie ich używać – zapewniał jeszcze przed opuszczeniem przez siły USA kabulskiego lotniska szef Dowództwa Centralnego USA (CENTCOM) gen. Kenneth F. McKenzie.
Ostatni żołnierze USA wylecieli z Kabulu w poniedziałek wieczorem. Krótko po tym, lotnisko zostało zajęte przez talibów. W mediach krążą zdjęcia bojowników specjalnej jednostki talibów Badri 313, którzy przejęli kontrolę nad portem lotniczym. Widać na nich talibów oglądających pozostawiony przez Amerykanów sprzęt.
Jubilant Kabul residents cheered and honked their car horns late on Monday night as American troops finished their withdrawal from Afghanistan after a 20-year war.#Afghanistan #Kabul pic.twitter.com/qhVrkPvYuK
— Markets Today (@marketstodays) August 31, 2021
– Mogą na nie patrzeć, sprawdzać je, ale nie mogą nimi latać – mówił we wtorek o pozostawionych na lotnisku samolotach rzecznik Pentagonu John Kirby. „Upewniliśmy się, by cały pozostawiony na lotnisku sprzęt był bezużyteczny. Jedyne, co pozostawiliśmy sprawne to kilka wozów strażackich i wózków widłowych, by w przyszłości łatwiej było prowadzić lotnisko" – dodał.
Według wcześniejszych informacji wojska USA, na lotnisku pozostawiono również ok. 70 pojazdów opancerzonych MRAP, 27 samochodów opancerzonych Humvee, śmigłowce i system obrony przeciwlotniczej.
Rzecznik talibów Zabihullah Mudżahid, który we wtorek rano przemawiał na przejętym lotnisku w Kabulu powiedział stacji Al-Dżazira, że Taliban prowadzi rozmowy z Katarem i Turcją na temat ponownego otwarcia lotniska.
Przedstawiciele ruchu już wcześniej kilkakrotnie zapewniali, że posiadają wystarczające możliwości, by zapewnić ochronę portu lotniczego i nie będą tolerować obecności obcych sił na lotnisku.
Taliban poprosił Turcję o pomoc w prowadzeniu operacji lotniczych na lotnisku, Ankara wciąż nie odpowiedziała – informuje Al-Dżazira. Dodaje, że prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan nie podchodzi entuzjastycznie do propozycji, według której Turcja miałaby pomagać w technicznych aspektach prowadzenia lotniska, ale nie zajmowałaby się sprawami bezpieczeństwa.
Ponowne uruchomienie portu lotniczego w Kabulu przyczyniłoby się do polepszenia obrazu Talibanu w świecie – komentuje stacja. Otwarcie lotniska zajmie jednak dużo czasu, do jego prowadzenia potrzebni są wykwalifikowani pracownicy, a wielu z nich w ostatnim czasie opuściło Afganistan; zniszczono także kluczową infrastrukturę, w tym systemy kontroli lotów – ocenia Al-Dżazira.