Przejdź do treści
Sprawa czterech zabójstw zakończona. Sąd Najwyższy wydał wyrok
Fot. Canva

Kara dożywotniego pozbawienia wolności w procesie Mariusza B. skazanego za zabójstwo czterech osób jest już ostateczna. W środę Sąd Najwyższy oddalił kasacje obrońców w tej sprawie. SN wskazał, iż nie potwierdził się zarzut obrony, by początkowe wyjaśnienia sprawcy miały być wymuszone.

W procesie - oprócz Mariusza B. skazanego na dożywocie z możliwością ubiegania się o przedterminowe zwolnienie dopiero po 40 latach spędzonych w więzieniu - karę sześciu lat więzienia usłyszał Krzysztof R. oskarżony m.in. o pomoc B.

- W tej sprawie była podnoszona kwestia stosowania tortur wobec skazanych (...). Trzeba powiedzieć, że sąd odwoławczy w sposób rzetelny wywiązał się ze swych obowiązków i rozważył ten zarzut obrońców - mówił w uzasadnieniu orzeczenia SN sędzia Antoni Bojańczyk.

Jak dodał, kwestia rzekomego wymuszenia wyjaśnień we wrześniu 2009 r. od wówczas podejrzanych mężczyzn była dokładnie analizowana przez sądy.

- To były niewątpliwie najistotniejsze zarzuty obrony, bo gdyby nie te kluczowe dowody w postaci depozycji, które składali skazani, w których B. przyznał się do popełnienia wszystkich czterech zabójstw, to dowodzenie w tej sprawie byłoby znacznie utrudnione - zaznaczył sędzia.

- Gdyby funkcjonariusze wymuszali określoną treść wyjaśnień, to niewątpliwie te wyjaśnienia byłyby znacznie bardziej spójne i nie zawierałyby luk - wskazał sędzia Bojańczyk. Dodał, że przesłuchania były rejestrowane na kasecie VHS, a nagranie poddano następnie "dokładnej analizie"; obrażeń nie potwierdziły też badania lekarskie zatrzymanych.

Sędzia zaznaczył także, że "teza o stosowaniu tortur jest o tyle fałszywa i nieuprawniona, że ten wątek pojawia się dopiero na późniejszym etapie postępowania i dopiero wtedy obaj skazani z niemal fotograficzną dokładnością przypominają sobie okoliczności". - - Wcześniej o tym nie mówili - wskazał.

Sąd Okręgowy w Warszawie orzekł w tej sprawie w czerwcu 2017 r., zaś w październiku 2018 r. wyrok utrzymał warszawski sąd apelacyjny. Kasacje złożyli obrońcy obu skazanych.

Sprawa Mariusza B. i zarzucanych mu zabójstw była jedną z najbardziej intrygujących spraw kryminalnych w ostatnich latach w Warszawie. Mariusz B. został skazany za zamordowanie czterech osób: męża oraz nastoletniej córki swej kochanki (w 2006 r.); mężczyzny, który uczęszczał z jego kochanką na kurs tańca (w 2007 r.) oraz księdza (w 2008 r.), który miał molestować go w dzieciństwie. Ciał ofiar do dziś nie odnaleziono.

Mariusz B. poznał małżeństwo Małgorzatę i Zbigniewa D. w parafii, w której służył jako ministrant i jeszcze jako nastolatek zamieszkał z nimi pod jednym dachem. Sądy ustaliły, że "doszło do swoistego trójkąta", co spowodowało, że kobieta odeszła od męża, zamieszkała z B. i urodziła mu córkę.

W kwietniu 2006 r. Mariusz B. uprowadził Zbigniewa D. i zmusił go do podpisania wartej 2 mln zł polisy ubezpieczeniowej na rzecz żony. Kilka dni później miał ponownie uprowadzić D. i jego 18-letnią córkę Aleksandrę, których udusił na działce w okolicach Pułtuska. Motywem zbrodni miało być "skumulowanie się negatywnych emocji B. wobec patologicznego układu" między nim a małżeństwem D. Aleksandra mogła paść ofiarą mordu, bo weszła w konflikt z matką.

Z kolei 55-letni Henryk S. zginął, bo B. był zazdrosny i "odczuwał zagrożenie" z powodu wspólnych tańców ofiary z Małgorzatą D., a ponadto liczył na zdobycie jego pieniędzy. Zabójstwo ks. Piotra S. nastąpiło zaś z motywacji "odwetu za wykorzystanie seksualne".

Biegli psychologowie stwierdzili u B. osobowość psychopatyczną, tendencję do kłamania, niskie poczucie winy i skłonność do narzucania innym swej woli. Według biegłych B. cechuje "ponadprzeciętna inteligencja".

Proces miał długą historię sądową. Mariusz B. był już w 2014 r. w związku z tą sprawą skazany na dożywocie przez Sąd Okręgowy w Warszawie, ale tamten wyrok został uchylony i przekazany do ponownego rozpoznania. W pierwszym procesie doszło do naruszenia prawa do obrony, bo obaj oskarżeni korzystali z jednego obrońcy w sytuacji konfliktu między nimi: R. w śledztwie obciążał B.

SN rozpatrywanie tej sprawy rozpoczął kilka miesięcy temu. Pierwotnie orzeczenie miało zostać ogłoszone na początku marca br., wówczas jednak SN zdecydował o ponownym otwarciu przewodu kasacyjnego.

PAP

Wiadomości

Biały niedźwiedź grizzly sfilmowany w Parku Narodowym Yoho

Niemcy w szoku: "Trump wygrał?"| Przegląd prasy niemieckiej

Groźny wypadek: autokar spadł z wysokości 10 metrów

Fogiel: media amerykańskie pokazują, jak polski premier obraża i pomawia prezydenta USA

Influencer się doigrał. Internauci żądają deportacji

Dzisiaj informacje TV Republika 09.11.2024 | Republika

Giertych chce zmiażdżyć i rozliczyć PiS. W odpowiedzi otrzymał serię celnych ripost

Krajewski: obecna władza nie respektuje Konstytucji RP i równych zasad gry | Gość Dzisiaj

Strzelał z karabinu w kierunku posesji sąsiadów. W domu miał arsenał broni

Napisali do nas. Mieszkańcy Czechowic-Dziedzic apelują o pomoc w związku z powodzią

Zwycięstwo Donalda Trumpa to również zasługa Polonii | Zdaniem Kowalskiego

HIT! Lis przyznał się, że jest członkiem KO? Ten wpis na to wskazuje!

Kolejne masowe zwolnienia. Pracę ma stracić ponad 200 osób

Kanthak: Donald Tusk jest boomerem, który uważa, że żyje w czasach, kiedy nie było Internetu

Ziobro ukarany za nieobecność na nielegalnej komisji ds. "Pegasusa". Polityk: "ukarała mnie celebrytka TVN"

Najnowsze

Biały niedźwiedź grizzly sfilmowany w Parku Narodowym Yoho

Influencer się doigrał. Internauci żądają deportacji

Dzisiaj informacje TV Republika 09.11.2024 | Republika

Giertych chce zmiażdżyć i rozliczyć PiS. W odpowiedzi otrzymał serię celnych ripost

Krajewski: obecna władza nie respektuje Konstytucji RP i równych zasad gry | Gość Dzisiaj

Niemcy w szoku: "Trump wygrał?"| Przegląd prasy niemieckiej

Groźny wypadek: autokar spadł z wysokości 10 metrów

Fogiel: media amerykańskie pokazują, jak polski premier obraża i pomawia prezydenta USA