Zamiast przedwczesnego świętowania z mistrzostwa, kompromitacja w Gdańsku
We wczorajszym meczu ,,Wojskowi” przegrali w Gdańsku z Lechią 0:2 i tym samym nie wykorzystali szansy na zapewnienie sobie mistrzowskiego tytułu. Legia Warszawa jeśli chce zdobyć upragniony tytuł nie oglądając się na poczynania Piasta Gliwice, będzie musiała w niedzielę wygrać u siebie z Pogonią Szczecin.
Wydawało się, że stołeczny klub pojedzie do Gdańska przypieczętować mistrzostwo Polski, po tym jak przy Łazienkowskiej rozbił w efektownym stylu wicelidera z Gliwic aż 4:0. Zamiast tego ,,Wojskowi” doznali kompromitującej porażki z Lechią Gdańsk. Stanisław Czerczesow zlekceważył przeciwników, a niezwykle skuteczny na własnym stadionie zespół Piotra Nowaka dał mu srogą lekcję za takie manewry, jak wystawianie w decydującym meczu Michała Masłowskiego. Po golach Sławomira Peszki i Milosa Krasicia Lechia wygrała 2:0 doprowadzając do tego, że losy mistrzostwa będą otwarte do samego końca. Co więcej w ostatnim meczu w Warszawie nie zagra Igor Lewczuk, który we wczorajszym meczu ujrzał czerwoną kartkę.
Piast Gliwice błędu nie popełnił. Barisić, Nespor i Szeliga, to ta trójka zawodników zapewniła zwycięstwo 3:0 nad Ruchem Chorzów. Dzięki temu gliwiczanie zrównali się punktami z Legią i oba kluby przed ostatnią kolejką mają po 40 oczek. Na szczycie tabeli pozostaje Legia, ze względu na większą liczbę punktów w rundzie zasadniczej, ale mimo to nie może sobie pozwolić na wpadkę na własnym stadionie z Pogonią Szczecin. Choć zawodnicy Czesława Michniewicza nie grają już o nic, to mogą sprawić niespodziankę w Warszawie. Wówczas wystarczy, by Piast ograł Zagłębie Lubin, które już zapewniło sobie udział w kwalifikacjach do Ligi Europy. Ostatnia, decydująca kolejka rozegrana zostanie w niedzielę o godz 18.