Tokio 2020. Były szanse na medal. Niestety nie udało się
Polskie kolarki szosowe miały szansę na zdobycie pierwszego medalu dla reprezentacji Polski na Igrzyskach Olimpijskich w Tokio. Wystartowały Katarzyna Niewiadoma, Anna Plichta i Marta Lach.
Na początku wyścigu ze startu wspólnego, kilka zawodniczek ruszyło do szaleńczej ucieczki na trasie liczącej 137 km. Wśród nich... Polka. I to nie Katarzyna Niewiadoma, liderka naszych kolarek, a jej pomocniczka, Anna Plichta. Mało brakowało, żeby Plichta... zdobyła medal. Pięć kilometrów przed metą, Plichta zaczęła słabnąć.
Ostatecznie zajęła 27. Katarzyna Niewiadoma zajęła miejsce 14, a Marta Lach 18. Wygrała Anna Kiesenhofer z Austrii. To sensacyjna mistrzyni. Na olimpijskim podium staną także Annemiek van Vleuten, jedna z faworytek z Holandii, oraz Elisa Borghini z Włoch.
W ucieczce na trasie olimpijskiego wyścigu mamy @ancurro. W peletonie spokojnie jadą Marta Lach i Kasia Niewiadoma. #Tokyo2020 pic.twitter.com/xOjY1g1NyX
— rowery.org ???? (@roweryorg) July 25, 2021
Anna @ancurro Plichta z szansą medalową! Co za moc! Ostatnie 10 km wyścigu kobiet #Tokyo2020
— Marcin Czapliński (@czaplinskiii) July 25, 2021
Kibicujemy!!#Olympics pic.twitter.com/E59LXLf4Ib