O godzinie 20.45 w Bolonii rozpocznie się pierwszy mecz Jerzego Brzęczka na ławce trenerskiej reprezentacji Polski. Jego debiut przypadł na pierwszą kolejkę piłkarskiej Ligi Narodów, w której biało-czerwoni zmierzą się z Włochami.
Po nieudanych mistrzostwach świata w Rosji biało-czerwoni muszą walczyć o to, by odbudować zaufanie kibiców. Nikt nie odmawia zasług trenerowi Adamowi Nawałce, który zafundował fanom reprezentacji świetne lata. Jego czas dobiegł jednak końca, a przed trudnym zadaniem staje Jerzy Brzęczek.
Selekcjoner zapowiadał zmiany w reprezentacji, jednocześnie zaznaczając, że nie planuje rewolucji i daje duży kredyt zaufania graczom, którzy tworzyli trzon kadry w ostatnich latach. I choć liderzy zawiedli, dostaną szansę na to, by odkupić swoje winy.
- Na pewno gospodarze są faworytem tego spotkania. Jednak patrząc na naszych zawodników grających w silnych ligach oraz Serie A, jest to pokaźna liczba piłkarzy, którzy tworzą trzon tej reprezentacji. Przyjechaliśmy z szacunkiem i respektem dla przeciwnika, ale nie znaczy, że mamy jakieś obawy. Dla mnie najważniejsze będzie, aby zobaczyć, na ile zespół zdoła wprowadzić rozwiązania, nad którymi pracowaliśmy przez trzy dni zgrupowania - powiedział w przeddzień meczu Brzęczek.