Sampdoria zremisowała z mistrzem Włoch Interem Mediolan 2:2 w meczu 3. kolejki Serie A. W ekipie gospodarzy cały mecz rozegrał Bartosz Bereszyński, który wrócił do gry po kontuzji odniesionej w meczu reprezentacji Polski z Albanią.
Mecz był swojego rodzaju zaskoczeniem. Ligowy średniak Sampdoria była lepsza od Interu. Miała więcej z gry. Przez cały mecz, to zespół z Genui atakował częściej od Mediolańczyków. Strzelanie rozpoczął obrońca Interu, Federico Di Marco. Była 18. meczu. W 33. minucie wyrównał obrońca Sampdorii, doświadczony Japończyk Maya Yoshida. Pod koniec pierwszej połowy gola dającego prowadzenie Interowi strzelił gwiazdor ekipy z niebieskiej części Mediolanu, Lautaro Martinez.
Na początku drugiej połowy, Bartosz Bereszyński dośrodkował w pole karne, a trzeci z obrońców Sampdorii Tomasso Augello strzelił wyrównującego gola. Polak w 67. minucie obejrzał jeszcze żółtą kartkę za ostry wślizg. Do końca meczu wynik nie uległ zmianie. Sampdoria ma 2 pkt na swoim koncie i zajmuje 13. miejsce, w tabeli Serie A. Inter jest wiceliderem. Zgromadził 7 pkt.
Naprawdę znakomity mecz Bartka Bereszyńskiego. W dużej mierze dzięki jego wysokiej aktywności Sampdoria zyskała ogromną przewagę nad Interem po prawej stronie boiska. Współpraca z Candrevą i asysta top.
— Radosław Laudański (@radek_laudanski) September 12, 2021
Jeśli D'Aversa zostanie przy dzisiejszej formacji, to Bartek na tym zyska. pic.twitter.com/pbgu3kF9qS