Rzeszowianie wygrali w meczu na szczycie
Po reformie rozgrywek siatkarskiej Plusligi każdy mecz ma dużą wagę, w rozstrzygnięciu kto zagra w finale o złoty medal. Resovia Rzeszów chciałaby obronić tytuł mistrzowski, przypieczętowując swoją dominację. Skra Bełchatów ma w planie wrócić na szczyt polskiej siatkówki klubowej po rocznej przerwie. W trzeciej ligowej kolejce lepsi okazali się Rzeszowianie , wygrywając 1:3 na bełchatowskim parkiecie.
Obie drużyny podchodziły do meczu jako niepokonane. Zarówno Resovia i Skra zaliczyły dwa pewne zwycięstwa w lidze krajowej oraz jedno w Lidze Mistrzów. Przed początkiem spotkania uległ awarii system wideo-weryfikacji, dlatego tak jak kilka lat temu cała odpowiedzialność za wynik spadła na barki sędziów. Pierwsze trzy sety meczu, do stanu 1:2 dla Rzeszowian były wymianą siatkarskich ciosów. W pierwszej odsłonie obie drużyny grały punkt za punkt aż do ostatniej fazy seta, wtedy po dobrym serwisie i kontratakach Rzeszowianie odskoczyli Skrze, wygrywając 21:25. W drugim secie podrażnione ambicje siatkarzy z Bełchatowa wpłynęły na nich motywująco. Gospodarze nie dali szans rywalom zwyciężając 25:16. Było 1:1. W trzecim secie nie było łatwych piłek, a do decydującej fazy toczył się bardzo wyrównany bój. Podobnie jak w pierwszym swoim wygranym secie Rzeszowianie wybronili bardzo dużo ważnych piłek, z których atakowali nie do obrony, wygrywając 20:25. Czwarte starcie okazało się ostatecznym dla zwycięstwa Resovii. Pomimo tego, że siatkarze Skry świetnie zaczęli, prowadząc już pięcioma punktami, zawodnicy Andrzeja Kowala powoli się rozpędzali. W środkowej fazie seta dogonili Skrę i zaczęli grać swoją najlepszą siatkówkę. Skra Bełchatów w najgorszym dla siebie momencie zaliczyła spadek formy, przez co musiała uznać wyższość drużyny broniącej tytuł. Siatkarzom trenera Falasci zdecydowanie zabrakło skuteczności w ataku, aby zdecydować o losach tego mecz na swoją korzyść. Nawiązali godną sportową walkę, jednak to było wszystko . W całym meczu mogliśmy zobaczyć wiele wymian na najwyższym światowym poziomie. Zdobywane przewagi przez poszczególne zespoły, były głównie spowodowane bardzo dobrą grę niż błędami po drugiej stronie siatki. MVP meczu został wybrany Bartosz Kurek, który stworzył decydującą różnicę w ataku. Szkoleniowiec reprezentacji Polski Stephan Antiga pochwalił grę rozgrywającego Fabiana Drzyzgi oraz dyspozycje Bartosza Kurka. Podkreślił że, zespół z Bełchatowa zagrał dobrze zagrywką i blokiem, jednak Resovia przewyższyła gospodarzy w grze ofensywnej.