Dziś na Stade de France w Saint Denis, największej arenie mistrzostw Europy Polska zmierzy się z Niemcami. Będzie to spotkanie na szczycie grupy C, oba zespoły wygrały swoje pierwsze mecze, a zwycięzca tego starcia zapewni sobie awans do fazy pucharowej.
Mistrzowie świata to rywal Polakom aż nadto dobrze znany. Potyczki w eliminacjach wypadły z delikatnym wskazaniem na Biało-czerwonych, którzy u siebie wygrali 2:0, a na wyjeździe przegrali 1:3. Podczas tych dwóch spotkań podopieczni Adama Nawałki zaprezentowali również dwie różne taktyki i choć wielu wskazuje, że to paradoksalnie w drugim, przegranym starciu wypadliśmy lepiej, grając bardziej otwarty futbol, to tylko obronna gra i skuteczne kontrataki z meczu w Warszawie przyniosły pożądany rezultat.
Z pierwszych potyczek na Euro obie drużyny wyszły zwycięsko. Polacy dzięki cierpliwej i konsekwentnej grze w ataku pozycyjnym pokonali 1:0 Irlandię Północną. Niemcy natomiast wygrali z Ukrainą 2:0. Jakie wnioski można wysnuć po tych spotkaniach? Mistrzowie Świata będą tak skrajnie różnym przeciwnikiem od wyspiarzy, że schematy z tamtego meczu można spokojnie odłożyć na półkę. Ukraińcy grając z podopiecznymi Joachima Loew, tylko fragmentami spisywali się dobrze. Po stracie pierwszego gola przez około 20 minut, pod koniec pierwszej połowy potrafili zepchnąć rywali do defensywy i zmusić zarówno Neuera jak i niemieckich obrońców do ogromnego wysiłku dla utrzymania prowadzenia. W drugiej części gry reprezentacja Ukraina nie prezentowała się już jednak tak dobrze, dała się całkowicie zepchnąć do defensywy i w efekcie straciła drugą bramkę. Być może więc Polacy powinni zrezygnować z ułańskich zrywów na rzecz bardziej wyrachowanej defensywnej taktyki.
W składzie mistrzów świata nie powinno być wielu zmian. Choć kontuzje osłabiły zespół Loewa przed turniejem, brakuje bowiem zmagających się z urazami Marco Reusa, czy Ilkaya Gundogana, w pierwszym meczu na Euro żaden z piłkarzy nie dołączył do tej dwójki. Niestety inaczej sprawa ma się w polskim obozie. Wojciech Szczęsny przypłacił starcie z Kyle'em Laffertym poważniejszym urazem uda i na pewno nie wystąpi w spotkaniu z Niemcami. Na razie nie wiadomo czy Adam Nawałka w jego miejsce postawi na Fabiańskiego, który bronił w większości meczów w eliminacjach, czy na bardziej doświadczonego, również w potyczkach z naszymi zachodnimi sąsiadami na wielkich turniejach Artura Boruca. Na pewno natomiast selekcjoner Biało-czerwonych będzie miał do dyspozycji Kamila Grosickiego, który jest już w stu procentach sprawny. Czy jednak zdecyduje się postawić na niego wobec bardzo dobrej dyspozycji Bartosza Kapustki i Jakuba Błaszczykowskiego, a może zmieści w jedenastce wszystkich trzech, tego dowiemy się dopiero na kilka godzin przed meczem. Początek spotkania o 21.