Polscy piłkarze odnieśli pierwsze w historii zwycięstwo nad Niemcami. Na Stadionie Narodowym w Warszawie w meczu grupy D eliminacji piłkarskich mistrzostw Europy biało-czerwoni wygrali 2:0 po golach Arkadiusza Milika i Sebastiana Mili.
Polska - Niemcy 2:0 (0:0)
Bramki: Arkadiusz Milik (51), Sebastian Mila (88).
Żółte kartki: Polska - Łukasz Szukała, Robert Lewandowski, Łukasz Piszczek; Niemcy - Jerome Boateng, Karim Bellarabi.
Sędzia: Pedro Proenca (Portugalia). Widzów 56 934.
Polska: Wojciech Szczęsny - Łukasz Piszczek, Kamil Glik, Łukasz Szukała, Jakub Wawrzyniak (84-Artur Jędrzejczyk) - Kamil Grosicki (71-Waldemar Sobota), Grzegorz Krychowiak, Tomasz Jodłowiec, Maciej Rybus - Arkadiusz Milik (77-Sebastian Mila), Robert Lewandowski.
Niemcy: Manuel Neuer - Antonio Ruediger (83-Max Kruse), Mats Hummels, Jerome Boateng, Erik Durm - Karim Bellarabi, Christoph Kramer (71-Julian Draxler), Toni Kroos, Mario Goetze, Andre Schuerrle (77-Lukas Podolski) - Thomas Mueller.
Obie drużyny grały dotychczas 18 razy i dwanaście razy lepsi okazywali się Niemcy (do 1990 roku jako RFN), a sześć razy padł remis. M.in. w dwóch poprzednich spotkaniach - 2:2 w Gdańsku w 2011 roku i 0:0 w Hamburgu w maju tego roku, gdy oba zespoły zagrały w eksperymentalnych zestawieniach.
Tym razem skład Niemców również nie był najsilniejszy. Po mundialu w Brazylii z gry w kadrze zrezygnowali Philipp Lahm (dotychczasowy kapitan), Per Mertesacker i najlepszy strzelec w historii mistrzostw świata Miroslav Klose. Z kolei kontuzje wyeliminowały Mesuta Oezila, Bastiana Schweinsteigera (nowego kapitana), Samiego Khedirę, Benedikta Hoewedesa, Marco Reusa i Mario Gomeza.
W kadrze Adama Nawałki z powodu kontuzji zabrakło tylko Jakuba Błaszczykowskiego i Sebastiana Boenischa, który miał wrócić do kadry po rocznej przerwie.
"Jeśli nie teraz, to kiedy?" - zastanawiali się przed meczem polscy fani, nastawieni bardzo optymistycznie. Pod Stadionem Narodowym trudno było spotkać kibica, który nie wierzyłby w zwycięstwo lub w najgorszym razie remis biało-czerwonych.
W pierwszej połowie kibice nie mieli jednak powodów do zadowolenia. Polscy piłkarze nie byli w stanie przejąć inicjatywy na boisku. Praktycznie ani razu nie zagrozili Manuelowi Neuerowi, nie licząc próby strzału Roberta Lewandowskiego po dośrodkowaniu Kamila Grosickiego.
Tymczasem mistrzowie świata w miarę upływu czasu osiągali coraz większą przewagę. W 17. minucie dobrej okazji nie wykorzystał Mats Hummels, a między 38. i 44. minutą Niemcy trzykrotnie mylili się w dogodnych sytuacjach - dwukrotnie debiutant Karim Bellarabi oraz Thomas Mueller.
W 51. minucie Stadion Narodowy niemal eksplodował z radości. Po szybkiej akcji Polaków i dośrodkowaniu Łukasza Piszczka celnym strzałem głową popisał się Arkadiusz Milik. To pierwszy gol reprezentacji Polski z Niemcami w meczu o punkty od... 1971 roku i bramki Roberta Gadochy, uzyskanej na poprzedniku Narodowego - Stadionie Dziesięciolecia.
Niemcy rzucili się do odrabiania strat, bardzo szybko stworzyli dwie dogodne okazje, ale świetnie spisał się Wojciech Szczęsny. Wkrótce później sytuację sam na sam zmarnował Bellarabi. W odpowiedzi rajd przeprowadził Kamil Grosicki, ale swoją akcję zakończył słabym strzałem.
Napór Niemców nie ustawał. Bliscy powodzenia byli m.in. w 81. minucie, ale po mocnym strzale wprowadzonego chwilę wcześniej Lukasa Podolskiego piłka trafiła w poprzeczkę.
Mimo kolejnych ataków gości to... biało-czerwoni zdobyli bramkę. Tym razem po podaniu Lewandowskiego do siatki trafił rezerwowy Sebastian Mila. Po chwili pobiegł do ławki rezerwowych i "utonął" w objęciach kolegów oraz sztabu szkoleniowego.
Największy sukces w rywalizacji z Niemcami Polacy odnieśli 11 października. Ta data przejdzie do historii polskiego futbolu, przynajmniej w 21. wieku. Tego samego dnia w 2006 roku biało-czerwoni również odnieśli prestiżowe zwycięstwo, 2:1 nad Portugalią w Chorzowie w eliminacjach Euro 2008.
Sobotni mecz oglądał komplet niemal 57 tysięcy widzów. Wśród nich byli m.in. ministrowie spraw zagranicznych obu krajów - Grzegorz Schetyna i Frank-Walter Steinmeier.