Przejdź do treści
09:16 Iran: ataki na Izrael będą kontynuowane
08:50 Polska: dziś Narodowy Dzień Pamięci Ofiar Niemieckich Nazistowskich Obozów Koncentracyjnych i Obozów Zagłady
08:40 Ukraina: mer Charkowa stwierdził, że po każdym ataku Rosji miasto szybko podnosi się ze zniszczeń
08:32 Indie: studentka przeżyła, bo spóźniła się o 10 minut na samolot, który się rozbił
Wydarzenie Klub "Gazety Polskiej" Aleksandrów Łódzki zaprasza na spotkanie z posłem Markiem Jakubiakiem. 16 czerwca, godz. 18:00. Hotel i Restauracja "Pelikan" ul. Wierzbińska 58, Aleksandrów Łódzki
Wydarzenia Klub Gazety Polskiej w Piotrkowie Tryb. zbiera podpisy poparcia dla referendum w sprawie odwołania Prezydenta i Rady Miasta i sprzeciwu wobec nielegalnej imigracji Piotrków ul. Konarskiego. Poniedziałek-piątek w godz. 11-18
Wydarzenie Klub „Gazety Polskiej” Aleksandrów Łódzki zaprasza na spotkanie z Posłem na Sejm RP Markiem Jakubiakiem, 16 czerwca (poniedziałek), g. 18, Hotel & Restauracja Pelikan, ul. Wierzbińska 58, Aleksandrów Łódzki
Wydarzenie Klub GP Gdańsk II organizuje 21 czerwca (sobota) piknik patriotyczny w Rekownicy (gmina Nowa Karczma), odjazd autokaru spod ECS w Gdańsku o godzinie 15:15, w programie msza św. dziękczynna za wybór prezydenta, koncert Andrzeja Kołakowskiego
Wydarzenie Dorota Arciszewska-Mielewczyk i Kluby Gazety Polskiej w Gdyni i Wejherowie zapraszają na spotkanie z Posłami Dariuszem Mateckim i Mariuszem Goskiem które odbędzie się 27.06 o g. 17:30 w Gdyni, w budynku Cech Rzemiosła i Przedsiębiorczości ul. 10 lutego 33
NBP NBP informuje: Prof. Adam Glapiński, Prezes NBP: „Polska ma już 509 ton złota – więcej niż Europejski Bank Centralny! To dowód na skuteczną strategię, która wzmacnia wiarygodność Polski i buduje bezpieczeństwo finansowe obywateli"
Portal tvrepublika.pl informacje z kraju i świata 24 godziny na dobę przez 7 dni w tygodniu. Nie zasypiamy nigdy. Bądź z nami!

Polacy ulegli Estończykom, w niedzielę rewanż

Źródło: wloclawek.naszemiasto.pl, probasket.pl

Polscy koszykarze, mimo walki do ostatnich sekund, przegrali we Włocławku z Estonią 78:82 trzeci mecz z rzędu w eliminacjach Eurobasketu 2025. „To nie jest syzyfowa praca” – powiedział kapitan drużyny Mateusz Ponitka.

Biało-czerwoni zagrają w finałowym turnieju mistrzostw Europy bez względu na wyniki w kwalifikacjach, gdyż Polska będzie w Katowicach współorganizatorem jednej z grup. Jednak porażka z Estończykami, obecnie najlepszą drużyną w grupie H, która ma na koncie same zwycięstwa, w tym z Litwą, nie była brana pod uwagę, zwłaszcza na własnym parkiecie. „Estonia to niewygodny zespół. Oni bardzo mocno, fizycznie próbują się bić, nadrabiać w ten sposób braki centymetrów, bo nie są superwysoką drużyną. Cały czas ta fizyczność się przewija na boisku. Może nie powiem, że dzisiaj nie podjęliśmy walki, ale pojedynek z nimi dużo nas dzisiaj kosztował” – ocenił Mateusz Ponitka, który rozegrał 167. mecz w drużynie narodowej i ma na koncie 1819 zdobytych punktów. 

Kapitan reprezentacji przebywał na parkiecie ponad 33. minuty, ale można powiedzieć, że rozegrał dwa spotkania – tyle z siebie dawał i w ataku, gdzie był najlepszym strzelcem zespołu, i w obronie, i w konstruowaniu akcji. Zdobył 23 punkty, miał pięć zbiórek, cztery asysty oraz po trzy straty i faule. Nieraz leżał poobijany na parkiecie po zderzeniach z bezpardonowo grającymi rywalami. Wszystko to, dla niego i kolegów, okazało się na koniec jakby biciem głową w mur, syzyfową pracą. „Myślę, że to nie jest syzyfowa praca i z meczu na mecz powinniśmy grać lepiej. To są okienka. Cały czas dochodzą nowi zawodnicy, odchodzą inni. Staramy się znaleźć optymalne rozwiązania. Ja chcę pomóc jak najwięcej. Też popełniam błędy. Nie grałem dzisiaj super meczu. Chciałbym, żebyśmy wszyscy poszli do przodu jako zawodnicy i żebyśmy wszyscy lepiej grali. To jest mój cel i moje marzenie” - zaznaczył.

Najbardziej doświadczony zawodnik zespołu był, obok Aleksandra Balcerowskiego (15 pkt i 9 zbiórek w 16 minut) i drugiego pod względem stażu w drużynie Michała Sokołowskiego, najlepszym graczem polskiej ekipy, nad którą w ostatnim okresie zawisło jakieś fatum. Piąta z rzędu porażka w meczu o punkty nastąpiła po walce, ale znowu w samej końcówce. „Nie wiem, czy to była końcówka, bo przez większość meczu mieliśmy problem z bardzo prostymi rzeczami, typu komunikacja. Mieliśmy grać obronę ukierunkowaną na pick and rolle i bardzo często się gubiliśmy, bo oni… nie stawiali tych pick and rolli, zasłon. Wiedzieliśmy, że rywale mają, można powiedzieć, szalony styl, szybki, że dużo rzeczy dzieje się w ich ataku, a w pierwszej połowie dziesięć punktów straciliśmy, gdy ich zawodnik zostawał sam na sam koszem” – analizował Sokołowski, który najdłużej przebywał na boisku. W blisko 36 minut zdobył 10 punktów, miał dwie zbiórki, siedem asyst, cztery przechwyty, dwie straty i trzy faule. 

W Hali Mistrzów rywale spowalniali grę Polaków, których rozgrywający, mocno naciskany, długo trzymał piłkę, kozłował. W efekcie zostawało mało czasu na zakończenie akcji i przeradzała się ona w gorączkowe poszukiwanie jakiejkolwiek pozycji do rzutu. „Na pewno nie było płynności z naszej strony. Z czego to wynika? Trzeba zobaczyć ten mecz na spokojnie, obejrzeć, dlaczego tak się działo. Na pewno nie możemy powtórzyć tego samego błędu w drugim spotkaniu, musimy wyciągnąć wnioski” – przyznał koszykarz włoskiego Banco di Sardegna Sassari, który rozegrał w czwartek 120. mecz w reprezentacji, a do zdobycia w niej 1000. punktu zabrakło mu jednego. 

Sokołowski zagrał w dobrze sobie znanej hali we Włocławku, gdzie po przejściu z MKS Pruszków wyrastał w zespole Anwilu na solidnego gracza ekstraklasy. Nie traktował jednak tego spotkania specjalnie. „Każdy mecz w reprezentacji Polski jest specjalny. Tutaj spędziłem trzy lata zawodowej kariery, można powiedzieć, że sportowo dorastałem przy wspaniałej publiczności. Dzisiaj kibice pokazali, że nic się nie zmienili. Szkoda, że nie udało się przy tym dopingu wygrać. Bardzo im dziękujemy, że tak licznie przyszli” - podkreślił. 

W niedzielę o godz. 17 Polacy spotkają się z Estonią na wyjeździe w meczu rewanżowym. Czy kolejna porażka w rywalizacji o punkty nie zaczyna ciążyć drużynie? Czy w Tallinie brzemię nie okaże się zbyt duże? „Cóż mam odpowiedzieć. Musimy wygrać, żeby nie było takich pytań. Nie ma innej opcji” – zakończył Sokołowski. 

Źródło: PAP 

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.

Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.

Wiadomości

Córka Tomasza Kota na premierze serialu „Pati”! Blanka Kot zachwyciła swoją naturalnością

Alarm w Izraelu. Irańskie drony wleciały w przestrzeń powietrzną

Niemcy rozpoczęli piekło w Auschwitz. 85 lat temu wywieźli pierwszy transport Polaków z Tarnowa

Paulla wróciła na scenę w Opolu. Tak wygląda dziś 46-letnia wokalistka. Poznalibyście ją?

Zaginęła Teresa Wojciechowska. Policja i bliscy apelują o pomoc w odnalezieniu kobiety

Prezydent Duda nie wraca na czas. Ustalono nową trasę lotu

Jubileusz Sportu: mistrzowie i twórcy nadziei

Polska branża przetwórcza ma ogromne kłopoty finansowe, a może być jeszcze gorzej

Kto ma silniejszą armię? Porównanie sił Iranu i Izraela

Carlo Acutis, "Influencer Boga", wiadomo kiedy kanonizacja

Niemieckie media nie mają żadnych hamulców w atakowaniu polskiej opozycji i prezydenta

Świadectwo ocalonej z katastrofy lotu 171: "To cud, że żyję!"

Tragiczny finał poszukiwań w Pirenejach. Szukali ich pół roku

Czwarta fala rakiet z Iranu uderza w Izraela

Nieoficjalne: koniec negocjacji Iranu z USA

Najnowsze

Córka Tomasza Kota na premierze serialu „Pati”! Blanka Kot zachwyciła swoją naturalnością

Zaginęła Teresa Wojciechowska. Policja i bliscy apelują o pomoc w odnalezieniu kobiety

Prezydent Duda nie wraca na czas. Ustalono nową trasę lotu

Jubileusz Sportu: mistrzowie i twórcy nadziei

Polska branża przetwórcza ma ogromne kłopoty finansowe, a może być jeszcze gorzej

Alarm w Izraelu. Irańskie drony wleciały w przestrzeń powietrzną

Niemcy rozpoczęli piekło w Auschwitz. 85 lat temu wywieźli pierwszy transport Polaków z Tarnowa

Paulla wróciła na scenę w Opolu. Tak wygląda dziś 46-letnia wokalistka. Poznalibyście ją?