Liga Narodów. Biało-czerwoni wygrali z Rosją 3:1
Polscy siatkarze wygrali z Rosją 3:1 (21:25, 25:19, 25:19, 25:14) w swoim szóstym meczu fazy zasadniczej Ligi Narodów w Rimini. To piąte zwycięstwo biało-czerwonych, którzy objęli prowadzenie w tabeli.
Obaj trenerzy — Vital Heynen i Tuomas Sammelvuo — zdecydowali się wystawić na prestiżowy pojedynek teoretycznie najmocniejsze składy.
Po wyrównanym początku Rosjanie odskoczyli na kilka punktów, korzystając z faktu, że Polacy nie skończyli kilku ataków. Sygnał do odrabiania strat dał asem serwisowym Maciej Muzaj. Za chwilę jego wyczyn powtórzył Wilfredo Leon i było 11:11. Po ataku Muzaja biało-czerwoni wyszli na prowadzenie 15:14, a w kolejnej akcji Michał Kubiak skorzystał z przechodzącej piłki i zrobiły się dwa punkty przewagi mistrzów świata.
Trzypunktowe (19:16) prowadzenie uzyskali po skutecznym serwisie Michała Bieńka, ale „Sborna” odrobiła wszystkie straty, gdy kolejnego ataku nie skończył Kubiak, a Muzaj został zablokowany. Zagrywką wciąż „kąsał” Polaków Maksym Michajłow, ataków nie kończyli Leon i Kubiak i zrobiło się 24:20 dla Rosji. Set skończył się wynikiem 25:21, choć pięć minut wcześniej nic takiego obrotu sprawy nie zapowiadało.
Druga partia rozpoczęła się po myśli biało-czerwonych
Druga partia rozpoczęła się po myśli biało-czerwonych, a u Rosjan zawodził na początku Michajłow, główny autor sukcesu swojej drużyny w pierwszym secie. Było 6:2 dla Polski. Później gra się bardziej wyrównała, ale właściwy rytm złapał Leon, który do skutecznego bloku dołożył asa serwisowego i zrobiło się 13:10. Gdy Dmitrij Wołkow nie poradził sobie z zagrywką Bieńka, przewaga biało-czerwonych wzrosła do pięciu punktów (19:14).
Po chwili rozgrywający Paweł Pankow zatrzymał Leona, a w polu serwisowym pojawił się Michajłow i zaczął od asa. Na podobną serię jak w pierwszej odsłonie Polacy mu jednak nie pozwolili, a po błędzie Jegora Kliuki odskoczyli na 21:17. Po kolejnych dwóch asach Leona, w tym jednym, kiedy piłka leciała z szybkością prawie 134 km/h, było 24:18, a po chwili były reprezentant Kuby zakończył seta i wyrównał stan meczu skutecznym zbiciem.
Trzeci set dla Polaków
Po udanym bloku Karola Kłosa na początku trzeciej partii było 4:2 dla Polski, ale Rosjanie w ten sposób zatrzymali Muzaja i był remis, a po asie serwisowym Dmitrija Muserskiego wyszli na 6:5. Później przewaga ekipy Heynena systematycznie rosła, by po pojedynczym bloku Piotra Nowakowskiego na Artiomie Wolwiczu wzrosnąć do sześciu punktów (15:9). Po chwili była jeszcze wyższa, bo rosyjskie ataki zatrzymali na spółkę Kłos z Muzajem oraz Leon, który za moment w ataku podwyższył na 19:11. Set był praktycznie rozstrzygnięty.
Początek czwartej partii to dominacja biało-czerwonych, a czwarty z rzędu punkt zdobył po prawdopodobnie najdłuższej i najbardziej efektownej wymianie dnia Muzaj, najskuteczniejszy w polskim zespole obok Leona. Ten z kolei niedługo potem włączył się w zdobywanie punktów zagrywką, obił ręce Denisa Bogdana i zrobiło się 12:5. Grający z polotem i na luzie Polacy punktowali przeciwnika, któremu w końcówce wyraźnie brakowało ochoty do walki. Skończyło się 25:14.
Kolejny mecz z Bułgarią
Podopieczni trenera Vitala Heynena zakończyli drugą serię spotkań w fazie zasadniczej rozgrywek, które z powodu pandemii Covid-19 mają postać miesięcznego turnieju. Po trzech dniach przerwy, w środę, potyczką z Bułgarią rozpoczną kolejną „trzydniówkę”.
W LN, podobnie jak w poprzednich edycjach (ubiegłoroczna ze względu na pandemię została odwołana), bierze udział 16 drużyn, które rywalizują systemem „każdy z każdym”. Po fazie zasadniczej, która zastępuje tradycyjne zmagania interkontynentalne, cztery najlepsze zespoły zakwalifikują się do Final Four, który odbędzie się w dniach 26-27 czerwca.
Polska: Fabian Drzyzga, Wilfredo Leon, Karol Kłos, Maciej Muzaj, Michał Kubiak, Mateusz Bieniek, Paweł Zatorski (libero) oraz Piotr Nowakowski, Grzegorz Łomacz, Łukasz Kaczmarek.
Rosja: Paweł Pankow, Jegor Kliuka, Dmitrij Muserski, Maksym Michajłow, Dmitrij Wołkow, Artiom Wolwicz oraz Walentin Gołubiew (libero), Wiktor Poletajew, Igor Kobzar, Denis Bogdan, Anton Siemyszew.