Piłkarze Legii Warszawa wieczorem (godz. 21.05) podejmą na własnym boisku Trabzonspor w ostatniej kolejce fazy grupowej Ligi Europejskiej. Stawką meczu, który odbędzie się przy pustych trybunach, będzie pierwsze miejsce w grupie L.
Obie drużyny już wcześniej zapewniły sobie awans do kolejnej rundy rozgrywek. Jednak pierwsza pozycja w grupie pozwoli znaleźć się w gronie drużyn rozstawionych przed losowaniem par 1/16 finału. Przed ostatnią kolejką podopieczni Henninga Berga prowadzą z 12 punktami i do utrzymania pozycji lidera grupy wystarczy im remis. Trabzonspor ma bowiem dwa oczka mniej.
- W naszej grupie przed żadnym spotkaniem nie było zdecydowanego faworyta. Trabzonspor ma teraz nowego trenera, pod którego wodzą osiąga dobre wyniki, jakim było pokonanie Galatasaray Stambuł. W miniony weekend nasz najbliższy rywal przegrał dopiero w meczu z prowadzącym w tureckiej ekstraklasie Besiktasem - powiedział szkoleniowiec mistrza Polski.
Na początku października Legia pokonała na wyjeździe Trabzonspor 1:0 po bramce Michała Kucharczyka.
- Gramy z liderem i wynik czwartkowego spotkania zadecyduje o końcowym rozstrzygnięciu w grupie. W Turcji przegraliśmy z Legią i od tego czasu śledzimy jej poczynania - przyznał szkoleniowiec Trabzonsporu Ersun Yanal.
Mecz odbędzie się przy pustych trybunach. To efekt kary, jaką nałożyła na stołeczny klub UEFA za postawę kibiców podczas wyjazdowego spotkania z KSC Lokeren (0:1) w poprzedniej kolejce. Dodatkowo Legia zagra przy pustym stadionie również w 1/16 finału i musi zapłacić 105 tys. euro kary. To efekt rasistowskiego zachowania, zamieszek i użycia pirotechniki w Lokeren przez kibiców stołecznego klubu, którzy do końca sezonu nie będą mogli brać udziału w meczach wyjazdowych LE.
- Klub musi podjąć działania, aby mieć pewność, że w przyszłości nie będą miały miejsca żadne zachowania o charakterze rasistowskim. My musimy zrobić wszystko, aby przez brak kibiców Legia nie ucierpiała od strony sportowej - podkreślił Berg.
Losowanie par 1/16 finału odbędzie się w poniedziałek w Nyonie.