Holandia, Polska i Finlandia walczą o awans. Kto pojedzie na mundial?

W grupie G eliminacji mistrzostw świata 2026 mecze wkraczają w decydującą fazę. Po czwartkowych starciach stało się jasne, że o awans do turnieju w USA, Kanadzie i Meksyku walczą już tylko trzy reprezentacje – Holandia, Polska i Finlandia. Każda kolejna konfrontacja może zaważyć na losach rywalizacji o bilety na mundial.
Trzej kandydaci do awansu
Holandia potwierdziła swoją dominację, pewnie pokonując na wyjeździe Maltę 4:0 i umacniając się na prowadzeniu z dorobkiem 13 punktów po pięciu spotkaniach. Jedyny remis „Pomarańczowi” zanotowali z Polską we wrześniu w Rotterdamie, w debiucie Jana Urbana na stanowisku selekcjonera biało-czerwonych. Polska ma obecnie 10 punktów, tyle samo co Finlandia, która jednak rozegrała o jeden mecz więcej. Finowie w czwartek wygrali w Helsinkach z Litwą 2:1, zachowując matematyczne szanse na awans, choć ich sytuacja staje się coraz trudniejsza.
W niedzielę Holandia zagra u siebie z Finlandią, a Polska zmierzy się w Kownie z Litwą. Niezależnie od wyników, ostateczne rozstrzygnięcia jeszcze nie zapadną, jednak zwycięstwo Holendrów i ewentualna porażka Polski mogą praktycznie przesądzić o układzie tabeli. W takim scenariuszu lider miałby sześć punktów przewagi i znaczącą różnicę bramek, co w eliminacjach jest kluczowe przy równej liczbie punktów. Najbardziej realny wydaje się wariant, w którym Holandia pokonuje Finlandię, a Polska wygrywa z Litwą. Wtedy „Pomarańczowi” mieliby 16 punktów, Polska 13, a Finlandia 10 i tylko jeden mecz do rozegrania. Taki układ oznaczałby koniec marzeń Finów o bezpośrednim awansie. Dla Polski kluczowy byłby mecz 14 listopada w Warszawie z Holandią – zwycięstwo mogłoby dać wyrównanie punktowe, ale aby wyprzedzić rywala, biało-czerwoni musieliby wygrać bardzo wysoko.
W ostatniej kolejce Polacy zagrają na Malcie, a Holandia podejmie Litwę. Jeśli zespół Ronalda Koemana wygra w niedzielę, trudno będzie mu odebrać prowadzenie. Polakom pozostanie wtedy walka o drugie miejsce i baraże, do czego mogą wystarczyć cztery punkty w trzech ostatnich spotkaniach. Remis lub sensacyjne zwycięstwo Finlandii w Amsterdamie znacząco skomplikowałoby sytuację w grupie, prowadząc do wyrównania punktów trzech zespołów. Wówczas o awansie mogłyby zadecydować ostatnie mecze, zwłaszcza starcie Polska – Holandia w Warszawie. Dla Finów, mimo ambitnej postawy, perspektywy są niekorzystne – nawet przy dwóch zwycięstwach ich bilans bramkowy i terminarz nie dają pełnej kontroli nad własnym losem.
Wszystko wskazuje więc na to, że o bezpośredni awans do mistrzostw świata w 2026 roku rozstrzygnie bezpośredni pojedynek Polski z Holandią w listopadzie.
Źródło: Republika, PAP
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X