W inaugurującym meczu drugą serie spotkań, Słowacja pokonała Rosję 2:1. Bohaterem był Marek Hamsik, który poza asystą popisał się kapitalną bramką.
Dla Słowaków starcie z Rosjanami było o być albo nie być na tegorocznych mistrzostwach europy. Po porażce w pierwszym meczu z Walią 1:2, musieli się pokusić o trzy punktową zdobycz. Dzięki fantastycznej postawie Marka Hamsika, który popisał się fenomenalną asystą i jeszcze piękniejszą bramką, podopiecznym Jana Kozaka udało się zrealizować ten scenariusz.
Początek meczu na Stade Pierre Mauroy w Lille należał do „Sbornej”. Jednak to Słowacy pierwsi stworzyli groźną sytuacje, ale strzał Hamsika minimalnie minął bramkę Akinfiejewa. W 32. minucie pomocnik Napoli był już jednak bezbłędny. Przejął piłkę w środkowej strefie boiska i kapitalnym prostopadłym podaniem uruchomił Vladimira Weissa, który nie marnował sytuacji i pokonał Akinfiejewa. 13. minut później było już 2:0. Tym razem w rolę strzelca wcielił się Hamsik. Po krótko rozegranym rzucie rożnym, wpadł w pole karne i cudownym strzałem, z 14 metra w kierunku dalszego słupka, umieścił piłkę w siatce.
Po przerwie Słowacy kontrolowali sytuację i wydawało się, że bez większych emocji utrzymają korzystny rezultat. Jednak Rosjanie mieli inny plan na ostatnie minuty. Od około 70. minuty, podopieczni Leonida Słuckiego zepchnęli Słowaków do defensywy. Ich ciągłe ataki przyniosły efekt w 80 minucie. Oleg Szatow dośrodkował wprost na głowę Denisa Głuszakowa, który strzałem głową zdobył kontaktową bramkę. Gol podsycił nadzieje Rosjan, ale nie udało im się powtórzyć wyczynu z meczu z Anglia, kiedy to w ostatnich sekundach zdobyli wyrównującą bramkę. Ostatecznie Słowacy wygrali 2:1 i zgarnęli bez cenne trzy punkty.
Po dwóch seriach gier Słowacy mają na koncie trzy punkty i zajmują drugie miejsce w tabeli grupy B. W czwartek swój mecz rozegrają jednak jeszcze reprezentacje Anglii i Walii, które dotychczas legitymują się kompletem punktów. Rosjanie pomimo jednego oczka na koncie, nadal mają sporę szanse na wyjście z grupy.