Andy Murray pokonał w finale wieńczącego sezon turnieju w Londynie Novaka Djokovicia 6:3, 6:4 i po raz pierwszy sięgnął po tytuł w ATP World Tour Finals. Dzięki wygranej Szkot zakończył sezon na pierwszym miejscu w światowym rankingu.
Finałowe spotkanie londyńskiej imprezy było godnym ukoronowaniem sezonu. W decydującym, ostatnim starciu tego roku numer jeden rankingu ATP spotkał się z numerem dwa w walce nie tylko o triumf w turnieju w Londynie, ale również o miano najlepszego tenisisty na koniec 2016 roku. Wszystkie oczy tenisowego świata zwrócone były na kort w stolicy Anglii.
Lider światowych list Andy Murray przystępował do pojedynku po morderczym, niespełna czterogodzinnym boju z Milosem Raoniciem w półfinale, ale po Szkocie nie było widać trudów tamtego starcia. W finale obaj tenisiści od początku grali uważnie i ostrożnie z pełną świadomością stawki meczu. W długich zaciętych wymianach to Murray był jednak regularniejszy. Djoković popełniał z czasem coraz więcej błędów, co poskutkowało ostatecznie stratą serwisu w ósmym gemie pierwszego seta. Brytyjczyk nie wypuścił tej szansy z rąk i przy swoim podaniu zakończył partię wynikiem 6:3.
Początek drugiej odsłony również przebiegał pod dyktando żywiołowo wspieranego przez publiczność faworyta gospodarzy. Serb nie mógł odnaleźć rytmu i po dwóch breakach przegrywał już 1:4. W kolejnym gemie tenisiście z Belgradu udało się co prawda odrobić jedno przełamanie, ale Murray nie pozwolił mu na więcej. Po godzinie i 44 minutach Szkot wygrał 6:3, 6:4 i po raz pierwszy sięgnął po tytuł ATP World Tour Finals.
Po znakomitej drugiej połowie sezonu, w której wygrał Wimbledon, igrzyska olimpijskie, a w samej końcówce zdobył pięć kolejnych turniejowych tytułów, na które złożyło się 25 wygranych spotkań z rzędu, Brytyjczyk zakończył rok na szczycie rankingu tenisistów.