Na jaw wychodzą nowe fakty w sprawie polskiego żołnierza, który miał rzekomo porzucić służbę i uciec na Białoruś, prosząc o azyl polityczny. Minister Obrony Narodowej Mariusz Błaszczak poinformował, że Emil C. miał problemy z prawem. Jak donosi „Gazeta Olsztyńska”, mężczyzna kilka miesięcy temu pobił swoją matkę.
Według białoruskich i rosyjskich mediów żołnierz, który odbywał służbę na granicy polsko-białoruskiej, miał zniknąć z posterunku w czwartek 16 grudnia po południu, pozostawiając broń. „Żołnierz Wojska Polskiego Emil C., urodzony w 1996 roku, został wczoraj zatrzymany w pobliżu granicy polsko-białoruskiej. Wniósł o azyl polityczny na Białorusi w związku z brakiem zgody na politykę Polski w sprawie kryzysu migracyjnego oraz praktyki nieludzkiego traktowania uchodźców" – podała rosyjska gazeta „Izwiestija”, powołując się na informacje Białoruskiego Państwowego Komitetu Granicznego. Emil C. miał należeć do 11. Mazurskiego Pułku Artylerii 16. Pomorskiej Dywizji Zmechanizowanej.
Jest już wywiad z Emilem Czeczko "mogą że mnie zrobić teraz najgorszego człowieka i powiedzieć, że stwwrzalem problemy w wojsku" pic.twitter.com/52aOnkxCAA
— Patryk "Skju" Sykut (@PatrykSykut) December 17, 2021
Rzecznik prasowy ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn zaapelował o wstrzymanie się z komentowaniem sprawy. – Musimy mieć świadomość, że tego typu doniesienia medialne mogą być oparte na niewłaściwych przesłankach, dlatego wstrzymajmy się z komentowaniem tej sprawy do czasu, aż będzie jasne, jaki jest stan faktyczny – mówił.
CZYTAJ: Polski żołnierz w wywiadzie dla białoruskich mediów. Internauci: „Nie żołnierz, tylko zdrajca”
„W czwartek, 16 grudnia 2021 roku, w godzinach popołudniowych, stwierdzono nieobecność żołnierza 11. Pułku Artylerii, który zaginął podczas wykonywania zadań służbowych w okolicy miejscowości Narewka, Siemianówka i Jez. Siemianowskiego. Niezwłocznie podjęta została szeroko zakrojona, intensywna akcja poszukiwawcza, w którą zaangażowani są żołnierze i wszystkie działające na granicy służby. Poszukiwania cały czas trwają. Nie potwierdzamy informacji pojawiających się w niektórych mediach o rzekomej ucieczce żołnierza na Białoruś. Prowadzone są czynności wyjaśniające w tej sprawie” – napisała 16. Dywizja Zmechanizowana.
„Żołnierz, który wczoraj zaginął miał poważne kłopoty z prawem i złożył wypowiedzenie z wojska. Nigdy nie powinien zostać skierowany do służby na granicę. Zażądałem wyjaśnień, kto za to odpowiada" – napisał Mariusz Błaszczak.
CZYTAJ: Błaszczak: Żołnierz, który zaginął, miał problemy z prawem
„Gazeta Olsztyńska” ustaliła, że żołnierz mieszkał w Bartoszycach (woj. warmińsko-mazurskie) i wcześniej służył w tamtejszej brygadzie. Został jednak przeniesiony do Węgorzewa.
— Kilka miesięcy temu pobił swoją matkę — cytuje znajomego Emila C. „Gazeta Olsztyńska”. Interwencję miały podjąć policja i żandarmeria.