Ryszard Petru z .Nowoczesnej chyba zaczął zmieniać swoje nowoczesne poglądy na bardziej konserwatywne! Jakiś czas temu po ujawnieniu przez Pawła Rabieja informacji, że jest homoseksualistą, Petru stwierdził, że dobrze, gdyby "homoseksualiści nie musieli się wstydzić, ale nie muszą się z tym obnosić!". W tym tygodniu na antenie telewizji Polsat lider .Nowoczesnej stwierdził natomiast, że "bez wątpienia zostało przyjętych zbyt dużo uchodźców", a "skala przerosła możliwości Niemiec i Europy".
Słowa te oznaczają zmianę podejścia Petru i jego partii do dotychczasowej polityki migracyjnej Europy. Jak dotąd Petru był zwolennikiem przyjmowania do Europy uchodźców, gdyż jak mówił: "Polacy wcześniej także korzystali z gościnności innych krajów". Jeszcze przed rokiem Petru twierdził też, że polski rząd w Brukseli powinien negocjować pieniądze na przyjęcie uchodźców, a nie kwoty.
Najwidoczniej Ryszard Petru już taki gościnny nie jest, gdyż w programie "Gość Wydarzeń" powiedział, że .Nowoczesna nie popiera automatycznych kwot uchodźców, co oznacza wyraźną zmianę tej partii w stosunku do polityki migracyjnej.
– Wszyscy są zwolennikami hamowania tego procesu u źródeł, uszczelnienia granic i ewentualnie przyjmowania prawdziwych imigrantów uciekających przed wojną - mówił lider Nowoczesnej.
Te słowa są kolejnym zaskoczeniem, gdyż oznaczają one, że Ryszard Petru poparł stanowisko Beaty Szydło i grupy V4, która w poniedziałkowym oświadczeniu stwierdziła, że "trzeba pomagać u źródeł, tam, gdzie są konflikty, poza granicami Unii Europejskiej".