Znany trener wystawił na aukcję WOŚP kolację ze sobą. Teraz żałuje. "To podchodzi pod nękanie!"
Akop Szostak - trener i znany w mediach społecznościowych sportowiec, podzielił się z obserwatorami nieprzyjemną sytuacją. Ta spotkała go po tym, jak wystawił na aukcję (w ramach wsparcia WOŚP) kolację w jego towarzystwie. "To podchodzi pod nękanie" - komentuje w ramach "storki" na Instagramie.
Celebryci wsparli WOŚP
Akop Szostak jest jednym z idoli internautów w mediach społecznościowych. O trenerze zrobiło się szczególnie głośno, gdy na jaw wyszło jego rozstanie z ówczesną żoną - Sylwią. Para potwierdziła plotki o tym, że nie są już razem. Na ten moment, każde z nich mieszka osobno, acz dzielą się obowiązkami wynikającymi z posiadaniem wspólnych psów.
Akop Szostak, jak wspominał, pierwszy raz, postanowił w tym roku wziął czynnie udział w finale Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Znany trener chwalił się internautom, że do wygrania - w ramach licytacji - będzie kolacja z nim samym.
Szybko tego pożałował?
Biorąc udział w akcji, zapewne nie spodziewał się tego, z czym będzie się wiązać taki gest - oczywiście, w kontekście personalnym. W ramach InstaStories, podzielił się z fanami niemiłymi przeżyciami, jakich doświadcza od czasu zakończenia licytacji. Kobieta, która zwyciężyła - ma bowiem nękać go prywatnymi wiadomości i... telefonami w nocy.
Skontaktowałem się z tą osobą, oczywiście podałem numer telefonu i powiedziałem, że będę się kontaktować w poniedziałek, żeby zaproponować jej parę terminów. Generalnie ta osoba cały czas wypisuje do mnie SMS-y, wysyła mi jakieś dziwne rzeczy związane z religią. Dziwne rzeczy. Dzwoni do mnie w nocy, niby przypadkiem, ale dwa razy przypadkiem - ciężko mi w to uwierzyć.
Odpisałem na to bardzo sucho, formalnie, technicznie - z prośbą, żeby swoje jakieś przemyślenia prywatne, które były dziwne, żeby ich nie pisać, bo wydaje mi się, że nie o to chodziło (...)
I wskazuje: "tych wiadomości było tak dużo. Nie wiem, jak się do tego odnieść".
Powiedział również, co zrobił w rezultacie. I jakie ma odczucia w związku z udziałem w akcji.
Finalnie napisałem tej osobie, żeby ona wybrała, i jak nie wybierze do jakiegoś terminu, to ja uznam, że ona nie chce.I poprosiłem, żebyśmy trzymali się tej formy formalnej. Ta osoba mi napisała, że ją zdenerwowałem, i w sumie ona nie chce nigdzie przychodzić.
Dzisiaj do mnie dzwoni - najpierw mówi, że chce, potem, nie chce. Pierwszy raz w życiu biorę udział w takiej akcji i nie wiem, co o tym myśleć, i co z tym zrobić fantem, bo realnie czuję się średnio komfortowo
Nauczka na przyszłość?
Na tym jednak historia się nie kończy. Szostak mówi wprost, że nie może być "niemiły dla osoby, która wpłaciła pieniądze, żeby pomóc dzieciom". Bo jak wskazuje - nie powinno tak być.
Nie wiem teraz, co z tym zrobić. Mam dowód, że ta osoba nie chce przyjść na spotkanie (...) Jestem w szoku, jak ludzie potrafią się zachować, i szkoda, że taka fajna akcja nie wyszła. Raczej już nie będę chętny na takie akcje, bo czułem się niekomfortowo i lekko niebezpiecznie. Jest mi przykro finalnie, bo naprawdę chciałem, żeby było dobrze. Chciałem się spotkać, porozmawiać, zachowując formę... Wiecie, co mam na myśli. (...) Nie spodziewałem się czegoś takiego. Jestem w szoku, mam nadzieję, że ta osoba nie będzie już do mnie pisała (...) To podchodzi pod nękanie
- konkluduje.
Źródło: Republika, instagram.com
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X