Wizerunek za 8 tysięcy? Maciej Pela ujawnia kulisy związku z Agnieszką Kaczorowską: „Byliśmy pokłóceni, a trzeba było zrobić zdjęcie”

Byli jedną z najbardziej promowanych par w polskim show-biznesie. Idealne zdjęcia, perfekcyjna rodzina, uśmiechy do kamery. Teraz Maciej Pela ujawnia: to wszystko było tylko częścią kontraktu. „Zdarzało się, że byliśmy pokłóceni, ale trzeba było zrealizować zlecenie. Inaczej przepadłoby 8000 zł”.
Rozstanie Agnieszki Kaczorowskiej i Macieja Peli zaskoczyło fanów. Przez lata uchodzili za zgraną, kochającą się parę. Tworzyli wizerunek idealnej rodziny: wspólne zdjęcia, wywiady, lifestyle'owe posty i inspirujące treści o „pięknie codzienności”. Dziś okazuje się, że wiele z tych obrazków było... tylko częścią strategii wizerunkowej.
Maciej Pela w rozmowie z Żurnalistą bez owijania w bawełnę zdradził, jak wyglądało codzienne funkcjonowanie ich małżeństwa – szczególnie to widoczne w mediach społecznościowych.
— Wielokrotnie była sytuacja taka, że wynikało to tylko i wyłącznie z tego, że należy zrealizować zlecenie. Często robiliśmy zdjęcia, będąc bardzo pokłóceni, (...) bo mamy kontrakt i przepadnie nam 8000 zł — powiedział bez ogródek.
Z jego wypowiedzi wyłania się obraz związku, w którym liczyła się przede wszystkim realizacja planu medialnego. Choć prywatnie nie układało się różowo, na Instagramie nadal wszystko wyglądało jak z bajki.
— Są takie sytuacje, że jesteś pokłócony z żoną/narzeczoną/partnerką, ale uśmiechasz się, bierzesz za rękę i idziesz na obiad rodzinny — to jest taki case — wyjaśnił Pela, porównując social media do społecznego teatru, w którym występują tysiące par.
Tancerz podkreślił, że nie tylko Agnieszka była „twarzą” wizerunku, ale cała rodzina – razem z nim – tworzyli coś w rodzaju medialnego projektu.
— My dbaliśmy o ten wizerunek i to widać też w kontraście pomiędzy tym, co było wtedy mówione, jak tworzyliśmy rodzinę, a co wypływa teraz. (...) Ten wizerunek, który zarabiał i budował jej popularność, to był wizerunek rodziny — podkreślił.
W sieci nie brakuje głosów, że fani zostali po prostu oszukani. Przez lata obserwowali „perfekcyjną rodzinę” i brali z niej przykład. Tymczasem – jak sugeruje sam Pela – kluczowe były kontrakty i pieniądze.
Źródło: Republika
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X
Polecamy Hity w sieci
Wiadomości
Najnowsze

"Arcykapłanka propagandy" brnie dalej w "szurnięte" teorie. Teraz ma propozycję dla Hołowni [WIDEO]

Prezydent elekt zapowiada zwołanie Rady Gabinetowej w sprawie sytuacji na granicy z Niemcami

Kuźmiuk w programie „W Punkt”: Niemcy nie chcą, byśmy rejestrowali ich działania na granicy
