Benedek uderza w Muńka Staszczyka! „Nie mogło to dalej tak wyglądać” – kulisy rozstania w T.Love

W T.Love wrze! Po głośnym odejściu gitarzysty Jana Benedeka z legendarnego zespołu, muzyk przerwał milczenie. W rozmowie z Faktem opowiedział, co naprawdę działo się za kulisami. Padły mocne słowa o braku zasad, lojalności i szacunku.
Jeszcze niedawno informowaliśmy, że Jan Benedek – współtwórca kultowych hitów „Warszawa” i „King” – odchodzi z T.Love. Teraz muzyk wyjaśnił powody swojej decyzji. I nie przebierał w słowach.
To była trudna decyzja postawić Muńkowi sprawy w jasny, otwarty sposób. Ale po prostu nie mogło to dalej tak wyglądać — przyznał Benedek. — Zespół z takim dorobkiem nie może funkcjonować jak amatorska kapela z garażu. Tu powinny obowiązywać jasne, spisane zasady i wzajemny szacunek.
Gitarzysta zdradził też, że członkowie T.Love od lat działali bez żadnych umów z właścicielem nazwy.
W praktyce funkcjonujemy „na gębę”. A tak się po prostu nie da – nie w dzisiejszych realiach, nie przy tej skali działalności — mówił artysta.
Benedek przyznał, że kontakt z Muńkiem od dawna był mocno ograniczony.
Mentalnie pożegnałem się z nim już jakiś czas temu. Muniek komunikuje się głównie przez wiadomości lub przez management. To trudne, gdy po tylu latach znika normalny kontakt.
Jak wspomina, do spotkania doszło dopiero niedawno, w jego własnym studiu:
Planowaliśmy nagrać trzy moje piosenki na nową płytę. Gdy pojawił się temat formalnych zobowiązań, okazało się, że to dla niego temat nie do przejścia. Piosenki były mile widziane, ale wspólne granie miało już zależeć wyłącznie od jego decyzji. Wtedy zrozumiałem, że nie ma tu miejsca na partnerską współpracę.
W sprawie rozstania Benedeka z T.Love wcześniej głos zabrał menadżer Muńka Staszczyka, który przekazał stanowisko artysty.
Janek jest świetnym kompozytorem i gitarzystą, i wiele wniósł do historii T.Love. Razem stworzyliśmy „Warszawę” i „Kinga”, ale ma bardzo trudny charakter. Dlatego też ciężko się z nim pracuje i musieliśmy się rozstać.
Teraz Benedek postanowił odpowiedzieć na te słowa:
Gdy nie ma się konkretnych argumentów, najłatwiej powiedzieć, że ktoś ma trudny charakter. To raczej my mieliśmy problem z nieprzemyślanymi wypowiedziami i pewnymi niedyspozycjami scenicznymi. Nie każdy dobrze reaguje na konstruktywną krytykę — stwierdził muzyk.
Źródło: Republika, Fakt
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X
Polecamy Klarenbach. Tu się Mówi
Wiadomości
Najnowsze

Szłapka nie wiedział kim był Chełmoński, a poucza jednego z najwybitniejszych profesorów

Żurek jak „drwal” w Sądzie Najwyższym. Goście Miłosza Kłeczka nie mają wątpliwości: to pogwałcenie prawa

Machado z Pokojowym Noblem. Dziękuje Trumpowi za wsparcie Wenezueli
