Rasizm na boisku. Polscy piłkarze zaatakowani w Niemczech

Artykuł
Drużyna FC Polonia Berlin e.V.
Fot.: Twitter/@FCPolonia

Podczas pucharowego meczu, zawodnicy klubu FC Polonia Berlin e.V. zostali zaatakowani. Polscy piłkarze mieli paść ofiarą fizycznej napaści na tle rasistowskim. W tej sprawie interweniowała już ambasada RP.

„Grałem trochę w piłkę i w wyższych i niższych ligach, jestem trenerem obecnie i muszę mieć na uwadze, że reprezentuję klub, drużynę, a przede wszystkim siebie. To, co wydarzyło się na boisku Liberty nie mieści mi się w głowie. Jest to nie pierwszy raz, kiedy jesteśmy obrażani, wyzywani a do tego bici. Szala goryczy się przelała. Rasizm ze strony kibiców przeciwnika, wbiegających na boisko i na naszą strefę trenerską – krzyczących wulgarnie na nas, do mnie i że »tutaj są Niemcy«” – napisał na portalu Facebook trener FC Polonia Berlin e.V. Sławomir Czajkowski.

Szkoleniowiec miał pierwszy raz w życiu przerwał mecz. Jak napisał, choć kobieta-sędzia nie radziła sobie z naciskami strony przeciwnej i krzykami, nie ma do jej pracy uwag. 

„Co do błędów zawodników, ponoszę odpowiedzialność, ale nie pozwolę na ich obrażanie, bicie i rasistowskie wyzwiska, że tutaj są Niemcy. To nie ma nic wspólnego z piłką i sportem. Muszę chronić Was i dobro klubu oraz orzełka na piersi. To, że mnie zbesztali z gnojem to swoją drogą” –napisał Czajkowski.

„Dość! Nas nikt nie będzie wyzywał, atakował i obrażał, bo na to nie zasłużyliśmy. Kiedy trzeba nas karać są kartki i sędzia, ale nie przeciwnik” – dodał. 

Jak przekazał mediom zawodnik FC Polonia Michał Wosch, sytuacja eskalowała w 86. minucie spotkania, po wyrównaniu przez przeciwników wyniku meczu. Wówczas wywiązała się szarpanina, jeden z Polaków zaczął być duszony. Na dodatek, drugi trener rywali Polonii rzucał wyzwiskami w stronę polskich zawodników i podkreślał, że „tu są Niemcy”.

Gorszące zachowania miały pozostać niezaprotokołowane. 

Niemiecka RFC Liberta jest klubem składającym się głównie z graczy tureckiego pochodzenia.

 – Zawsze jak gramy z takimi zespołami są kłopoty. Gramy amatorsko, nie zarabiamy na tym, każdy z nas normalnie pracuje. Chcemy tylko pograć w piłkę z orzełkiem na piersi. Nie potrzebujemy takich sytuacji – oświadczył Wosch.

Wydarzeniem zainteresowała się już ambasada RP w Berlinie, jak powiedział wiceminister spraw zagranicznych Szymon Szynkowski vel Sęk, podjęto już działania. Dodatkowo, sprawę rozstrzygnie sąd sportowy. 

W relacjach niemieckich mediów lokalnych nie pojawiła się ponoć żadna wzmianka o rasistowskich wyzwiskach czy duszeniu Polaka. 



 

 

 

 

 

Źródło: tvp.info

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy