Przełożeni dezertera, który uciekł na Białoruś, zostali odwołani

Artykuł
Emil C.
Fot. izvestia_ru /Twitter

Minister obrony Mariusz Błaszczak podjął decyzję o odwołaniu ze stanowisk przełożonych żołnierza, który uciekł na Białoruś – poinformowało Ministerstwo Obrony Narodowej na twitterze. Decyzja ministra nastąpiła o odebraniu meldunku od gen. dyw. K. Radomskiego, dowódcy 16 Dywizji Zmechanizowanej.

Jak zaznaczono we wpisie, odwołani zostali dowódca baterii, dowódca plutonu i dowódca 2 dywizjonu w Węgorzewie.

Czytaj: Skatował matkę i zdezerterował na Białoruś!? Nowe doniesienia o Emilu C.

Z kolei Dowódca Operacyjny Rodzajów Sił Zbrojnych, gen Tomasz Piotrowski uznał, że mamy, w przypadku Emila C., do czynienia „z aktem dezercji ze strony obywatela polskiego, który jeszcze do niedawna był żołnierzem polskich Sił Zbrojnych; człowiekiem, który zachował się w sposób bardzo nikczemny”.

- Wtedy, kiedy od kilku miesięcy wysiłkiem narastającym od w zasadzie lipca, gdzie rozpoczęliśmy prace inżynieryjne na granicy polsko-białoruskiej, następnie w pełnym współdziałaniu ze Strażą Graniczną przy ochronie granicy, przy tym narastającym wysiłku okazało się, że jest człowiek, który w swojej nikczemności toczy podwójną grę - mówił dziennikarzom gen. Piotrowski.

Jak dodał „młody człowiek, który od 2018 roku był żołnierzem Sił Zbrojnych, miał trudną sytuację rodzinną i to nas nie zaskakiwało, dlatego, że bardzo sprytnie tą swoją sytuacją rodzinną grał pokazując, że chce służyć ojczyźnie, że chce sobie w jakiś sposób przy pomocy innych poradzić z tą sytuacją. Przełożeni wykazywali naprawdę duże zrozumienie” - dodał.

- W pewnym momencie, nie wiemy jeszcze kiedy, na pewno będziemy to bardzo dokładnie badać, bo służby bardzo intensywnie zajmują się tym przypadkiem, nie wiadomo, co dokładnie się stało, żołnierz postanowił zrobić coś takiego, czego dokonał w zasadzie wczorajszego popołudnia pod pretekstem oddalenia się z posterunku przekroczył granicę z Białorusią - powiedział gen. Piotrowski.

Źródło: Twitter/Ministerstwo Obrony Narodowej, PAP

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy