Przed Sądem Rejonowym w Gdańsku rozpoczął się we wtorek proces muzyka Adama Darskiego ps. Nergal, oskarżonego m.in. o to, że w 2016 r. umieścił w iinternecie film, w którym śpiewa piosenkę z okazji Dnia Kobiet, machając figurką penisa z doczepionym krucyfiksem.
"To wygląda tak, jakbym sam skonstruował artefakt, który miałby obrażać kogokolwiek. Jest to instalacja artystyczna muzyka pochodzącego ze Szwajcarii, Thomasa Gabriela Fischera. Ta rzeźba, którą mi podarował, jako jedna z wielu z dziedziny sztuki radykalnej, zdobi mój apartament. To nie jest przedmiot kultu religijnego, a jedynie wytwór wyobraźni kolegi artysty. Dla mnie jest to po prostu przepiękny artefakt" - wyjaśnił przed sądem Darski (zgodził się na podanie danych osobowych - PAP).
Tłumaczył, że tworząc film z życzeniami z okazji Dnia Kobiet chciał tylko rozbawić obserwujące jego profil w mediach społecznościowych dziewczyny i kobiety.
Jednym ze świadków podczas wtorkowej rozprawy był emeryt Andrzej P.
"Filmem tym byłem zszokowany. To nawet nie jest właściwe słowo na określenie mojego stanu emocjonalnego i wzburzenia. Dla mnie figura ukrzyżowanego Jezusa Chrystusa to jest sacrum i nikt nie ma prawa go bezcześcić" - zeznał.
Zdaniem mężczyzny, nie można wierzyć w to, że oskarżony nie chciał znieważyć uczuć religijnych. "Jest zagorzałym satanistą, do czego sam się przyznaje. Uważam też, że jest człowiekiem niedojrzałym emocjonalnie" - ocenił.
Darski odpowiada przed sądem za trzy zarzuty.
W pierwszym chodzi o umieszczenie 8 marca 2016 r. na swoim profilu na Facebooku filmu, w którym śpiewając dziecięcą piosenkę składa życzenia z okazji Dnia Kobiet wymachując przy tym figurką penisa, na którym umieszczono ukrzyżowanego Chrystusa.
Drugi zarzut dotyczy pokazania przez Darskiego 24 grudnia 2016 r. na Instagramie zdjęcia prezentującego dwie rzeźby penisa z wizerunkami Chrystusa. Jeden z nich przedstawiał ukrzyżowanie Chrystusa, a drugi jego wniebowstąpienie. Muzyk zdjęcie opatrzył podpisem w języku angielskim, oznaczającym w tłumaczeniu "czy świętujecie już?".
Kolejnego przestępstwa Nergal miał się dopuścić 19 marca 2017 r. poprzez publikację na dwóch portalach społecznościowych zdjęcia z innym mężczyzną, gdzie muzyk trzyma w ręku rzeźbę penisa z krucyfiksem.
Dla lidera Behemotha nie jest to pierwszy proces związany z jego działalnością.
Nergal miał sprawę sądową za to, że w 2007 r., podczas koncertu w Gdyni, podarł Biblię. Kartki podartego Pisma Świętego Darski rozrzucił wśród publiczności, mówiąc m.in.: "Żryjcie to g...o!". Nazwał też Biblię "kłamliwą księgą", a Kościół katolicki - "największą zbrodniczą sektą". Kartki spalili później fani zespołu. W lutym 2014 r. Sąd Okręgowy w Gdańsku utrzymał w mocy wyrok sądu niższej instancji uniewinniający Nergala od zarzutu obrazy uczuć religijnych.
W kwietniu 2018 r. Sąd Okręgowy w Gdańsku uniewinnił Darskiego, a także dwóch pozostałych oskarżonych Rafała W. i Macieja G., w związku z zarzutem publicznego znieważenia polskiego godła. Sprawa dotyczy materiałów promujących trasę koncertową zespołu "Rzeczpospolita Niewierna" w 2016 r. Zawarta w materiałach, m.in. na plakatach, grafika przedstawiała białego orła bez korony: zamiast niej z głowy ptaka wyrastały diabelskie rogi. W postać orła były wpisane dwa węże oraz czaszki i odwrócony krzyż.
We wrześniu 2018 r. Sąd Apelacyjny w Gdańsku uchylił jednak ten wyrok i nakazał sądowi niższej instancji ponowne rozpatrzenie sprawy, a prokuraturze uzupełnienie aktu oskarżenia m.in. o opinię kulturoznawcy.
Źródło: PAP