Premier Turcji pozywa Twittera
Premier Turcji Recep Tayyip Erdogan wystąpił z pozwem do Trybunału Konstytucyjnego w sprawie domniemanego naruszenia prywatności jego własnej osoby przez media społecznościowe – poinformował Reuters, powołując się na przedstawiciela urzędu premiera.
Turecki rząd zablokował w marcu dostęp do Twittera i YouTube w reakcji na udostępnienie w obu tych mediach nagrań dźwiękowych, które miały demaskować skorumpowanie najbliższego otoczenia Erdogana. Blokada naraziła Turcję na międzynarodową krytykę.
Erdogan twierdził, że musiał w ten sposób chronić prywatność własnej osoby oraz członków swej rodziny. Wcześniej w kwietniu Trybunał Konstytucyjny orzekł, że blokada Twittera stanowiła naruszenie wolności słowa, ale dostęp do YouTube jest w Turcji nadal wstrzymany.
Według wyższego przedstawiciela urzędu premiera, złożony przez adwokata Erdogana pozew zarzuca Trybunałowi, iż uniemożliwił wyegzekwowanie sądowego nakazu usunięcia z Twittera materiałów, naruszających dobra osobiste szefa rządu. Erdogan domaga się w związku z tym odszkodowania w kwocie 50 tys. lir tureckich (23,5 tys. dolarów).
Tureckie władze rozmawiały w tym tygodniu w Ankarze z delegacją Twittera na temat sposobów rozwiązania sporu. Nie osiągnięto jednak żadnego porozumienia w sprawie dwóch kluczowych żądań Ankary, jakimi są otwarcie w Turcji biura Twittera oraz płacenie przez niego tureckich podatków.
Dostęp do Twittera w Turcji zablokowano 21 marca, gdy przed zbliżającymi się wyborami lokalnymi napłynął do niego strumień nagrań dźwiękowych o charakterze przecieków. Erdogan zapowiedział wówczas, że losem tego medium będzie "wyrwanie z korzeniami".
Wiadomości
Wielkie koncerny pod lupą. Minister ds. sił lądowych Stanów Zjednoczonych ujawnia kulisy drogich zakupów zbrojeniowych
Wstrząsające słowa Kołakowskiej o jej związku. „Przez lata utrzymywał mnie na smyczy”. Karolak odpowiedział jednym słowem.
Najnowsze
Polska po świetnym meczu remisuje z Holandią na PGE Narodowym!
Prezydent Karol Nawrocki na meczu Polski z Holandią. Kibice gorąco go przywitali
Określili Marsz Niepodległości, jako "nazistowski". Teraz przepraszają