Strażacy walczą z pożarami w pięciu miejscach na terenie Jerozolimy, a około 3100 mieszkańców musiało tymczasowo opuścić swoje domy — poinformował w poniedziałek „The Jerusalem Post”.
Pożar rozprzestrzenił się w pobliżu Jerozolimy w niedzielę, niszcząc setki hektarów lasów i zarośli oraz zagrażając okolicznym mieszkańcom.
Ministerstwa środowiska i zdrowia ostrzegły w poniedziałek o wysokim poziomie zanieczyszczenia powietrza w miejscowości Mewasseret Cijjon i moszawach Szoresz, Szo’ewa i Newe Ilan położonych na zachód od Jerozolimy. Szlaki turystyczne w okolicy zostały zamknięte do odwołania.
Nie wszystkie pożary udało okiełznać
Około 70 oddziałów straży pożarnej w niedzielę walczyło z ogniem, ale w niektórych miejscach nadal nie udało się powstrzymać rozprzestrzeniania pożaru.
Ponad 2 tys. mieszkańców moszawów Bet Me’ir, Kesalon, Ramat Razi’el i Giwat Je’arim zostało ewakuowanych. Mieszkańcom Kesalonu w poniedziałek rano pozwolono wrócić do domów.
Pożary zostały spowodowane przez ludzi
Jak podaje „The Jerusalem Post”, w niedzielę pożar dotarł do obrzeży szpitala psychiatrycznego Etanim; wszystkich pacjentów ewakuowano. W poniedziałek wrócili oni do ośrodka.
Rzecznik straży pożarnej Dedi Simhi powiedział w niedzielę wieczorem, że „pożar został w 100 proc. spowodowany przez ludzi”. Stwierdził jednak, że nadal nie jest jasne, czy wywołano go celowo, czy przypadkowo.