Bóg stał się jednym z nas, człowiekiem, ma twarz i ręce dziecka, powiedział metropolita lubelski abp Stanisław Budzik podczas pasterki w archikatedrze lubelskiej. W wygłoszonej homilii nawiązując do kolędy "Wśród nocnej ciszy" przypomniał, że jej tekst jest oparty na Ewangelii o narodzeniu pańskim i ukazują tajemnicę słowa, które stało się ciałem i zamieszkało między nami.
"Odkąd Bóg przyszedł na ziemię świat nie jest już osamotniony. Nie jest pozostawiony samemu sobie. W jego dzieje bowiem wszedł jego Stwórca", powiedział. "Od chwili wcielenia Bóg stał się jednym z nas. Nie przestając być Bogiem stał się człowiekiem, ma twarz i ręce dziecka", dodał.
Głównymi bohaterami kolędy "Wśród nocnej ciszy" - podał - są pasterze, którzy przebywali w polu i trzymali nocną straż nad swoim stadem, kiedy usłyszeli głos z nieba i zachętę do pójścia do Betlejem. Następnie znaleźli dzieciątko w żłobie i oddali mu pokłon.
"Chyba to nie był przypadek, że nowo narodzonego Mesjasza powitali właśnie pasterze. Mieli przestrzennie bliżej, bo Jezus urodził się poza miastem, na terenie gdzie były pastwiska", wyjaśnił.
Zdaniem duszpasterza, podobnie jak pasterze musimy obudzić się, wyjść z prywatnego świata, wspólnotowego egoizmu, z kręgu własnych interesów, opinii i wyjść "w łączność z Bogiem i człowiekiem".
Zauważył, że atmosfera świąt kontrastuje z "brutalną rzeczywistością wokół nas", w której często "brakuje miejsca dla Boga i człowieka". Jako przykłady wskazał m.in. cierpienia narodu ukraińskiego, wszystkie zagrożenia pokoju w skali świata, ojczyzny i rodziny, wszystkie lęki, ograniczenia ludzkiej egzystencji i zagrożenia. Zdaniem metropolity, ludzie zafascynowani wolnością zapominają, że mają obowiązki wobec Boga i człowieka.