Żona Kosiniaka-Kamysza w TVN: Tygrys jest nadal rozgrzany...
Władysław Kosiniak-Kamysz chyba nie jest faworytem stacji TVN24 w tegorocznych wyborach prezydenckich. Redaktor Monika Olejnik zaprosiła do programu „Kropka nad i” żonę przewodniczącego PSL.
Paulina Kosiniak-Kamysz zasłynęła na marcowej konwencji wyborczej nie tylko bezpardonowym atakiem na pierwszą damę Agatę Kornhauser-Dudę, ale i zaanonsowaniem męża słowami: „Chodź, Tygrysie”.
– Tygrys jest nadal rozgrzany do walki i nie zamierza się poddać- w taki sposób odniosła się dziś do słabych wyników sondażowych Władysława Kosiniaka-Kamysza.
Paulina Kosiniak-Kamysz była pytana w piątek w "Kropce nad i" w TVN24, jak ocenia ostatnie sondaże poparcia dla kandydatów na prezydenta, w szczególności to, że jej mąż, lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz "jest na szarym końcu" a jeszcze kilka tygodni "to w nim Andrzej Duda widział swego głównego konkurenta".
Według Pauliny Kosiniak-Kamysz wpływ na tę zmianę miała pandemia koronawirusa.
– Wszyscy, którzy są poddawani tym badaniom (sondażowym) są niepewni, w jakich warunkach przyjdzie nam głosować, kiedy przede wszystkim dojdzie w końcu do wyborów prezydenckich. Każdy przeprowadzony sondaż jest naprawdę mało wiarygodny, błędny – powiedziała.
Jak dodała, w czwartkowym badaniu Kantar była uwzględniona bardzo wysoka frekwencja wyborcza: 78-procentowa, która - jak oceniła żona lidera PSL - w Polsce niestety się nie zdarza.
– Zresztą od poniedziałku do piątku mamy do czynienia z ogromną rozbieżnością punktową i to nie dotyczy tylko i wyłącznie mojego męża, ale wszystkich kandydatów. W przypadku mojego męża procenty poparcia oscylują od pięciu do kilkunastu procent, więc trzeba brać z nas przykład - nie przejmować się sondażami tylko robić swoje - powiedziała.
Nawiązując do marcowej konwencji wyborczej PSL, w trakcie której zaprosiła na scenę swego męża mówiąc "Chodź tygrysie, scena jest twoja", Paulina Kosiniak-Kamysz zapewniła, że "tygrys jest nadal rozgrzany do walki, tak jak był i nie zamierza się poddać".
– Będziemy walczyć - tak, jak walczymy od samego początku - do samego końca - dodała.