"Rodzi się podejrzenie, że jest to zamach na naszą cywilizację. Nasze regulacje wypełniają wszystkie dyspozycje dotyczące regulacji prawnych związanych z przeciwdziałaniem przemocy wobec kobiet"- kto wypowiedział się w ten sposób o konwencji stambulskiej? Podpowiedź: nie był to członek obecnego rządu. Co więcej, wypowiedź pochodzi z czasów, zanim konwencja została ratyfikowana.
W ten sposób wypowiedział się o konwencji stambulskiej prof. Andrzej Zoll. W ostatnim czasie politycy związani z obecnym rządem często cytowali prawnika, argumentując zasadność wypowiedzenia konwencji.
– Rodzi się podejrzenie, że jest to zamach na naszą cywilizację. Nasze regulacje wypełniają wszystkie dyspozycje, dotyczące regulacji prawnych związanych z przeciwdziałaniem przemocy wobec kobiet- kto wypowiedział się w ten sposób o konwencji stambulskiej?
Okazuje się jednak, że prof. Zoll dziś nie wypowiedziałby takich słów. O wypowiedź zapytał byłego prezesa Trybunału Konstytucyjnego „Dziennik Gazeta Prawna”. Najpierw stwierdził, że tych słów nie pamięta.
Jak dodał, jeżeli faktycznie ujął to w ten sposób, to powiedział „za mocno”.
– Dzisiaj sformułowałbym to inaczej- podkreślił. W ocenie Zolla, nie potwierdziły się obawy związane z konwencją, a jej przyjęcie nie było niczym złym.
– Dziś uważam, że faktu, iż konwencja stosuje pojęcie "płci społeczno-kulturowej”, nie należy rozumieć w taki sposób, że neguje ona biologiczny wymiar tego, że ktoś jest mężczyzną czy kobietą- stwierdził.
– Nie, ta kulturowość odnosi się po prostu do społecznej roli kobiet i mężczyzn. Bo przecież nie można zaprzeczyć, że te funkcje są różne (choć równe pod względem społecznej wartości)- dodał były prezes TK.
Jak przekonywał, czym innym jest nieprzystąpienie do konwencji, ale znów czym innym- wycofanie się z niej.
– To byłby bardzo poważny i niepokojący sygnał polityczny, który dawałby podstawy do posądzania Polski o chęć osłabiania ochrony kobiet przed przemocą- podkreślił prawnik.