Ropa naftowa Brent kosztowała w sobotę 26 maja 76,44 dolary za baryłkę. Jej wartość spadała po skoku w górę notowanym od początku roku. Czy razem ze spadkiem wartości ropy spadną ceny benzyny na stacjach w Polsce, na których notowane są już ceny grubo powyżej 5 złotych za litr? - pisze Wojciech Jakóbik z biznesalert.pl.
Ropa jest najdroższa od 2014 roku
Cena ropy naftowej rosła od początku roku ze względu na szereg czynników, jak destabilizacja na Bliskim Wschodzie i problemy z dostawami ropy z Libii, perspektywa przywrócenia sankcji USA wobec Iranu, które mogą utrudnić dostawy z tego kraju, problemy gospodarcze Wenezueli, które już doprowadziły do spadku wydobycia. Głównym czynnikiem podnoszącym ceny było jednak porozumienie naftowe krajów OPEC i producentów spoza organizacji, jak Rosja.
Porozumienie naftowe obowiązuje od końca 2016 roku i zakłada skoordynowane obniżenie produkcji ropy naftowej o 1,8 mln baryłek dziennie. Pomimo problemów z wypełnieniem zobowiązań przez część krajów-sygnatariuszy, główni udziałowcy, czyli Arabia Saudyjska i Rosja, deklarują gotowość do dalszego przestrzegania układu. Jednakże saudyjski minister energetyki Khalid al-Falih ostrzegł, że potencjał porozumienia nie jest „niewyczerpany”, a jego ewentualne przedłużenie na 2019 rok nie powinno „wstrząsnąć rynkiem”. Z kolei minister energetyki Rosji Aleksander Nowak zasugerował, że układ w pewnej formie mógłby obowiązywać bezterminowo. Dodał jednak, że Rosja mogłaby równie dobrze wycofać się z wcześniej z układu.
http://biznesalert.pl/porozumienie-naftowe-opec-bezterminowe/
Wzrost cen ropy naftowej na giełdzie przełożył się na podwyżki na stacjach paliw. Po wieściach o tym, że USA zamierzają porzucić porozumienie naftowe z Iranem, baryłka zaczęła rosnąć szybciej, co odzwierciedliły wskaźniki sektora paliw w Polsce. Dziennik RBK donosi, że według Bank of America Merill Lynch cena ropy naftowej może wzrosnąć nawet do 100 dolarów za baryłkę. Ograniczenie eksportu irańskiej ropy (2,6 mln baryłek w kwietniu tego roku) mogłoby wesprzeć spadek podaży.
Bank ostrzega, że zmiany popytu i podaży mogą się skończyć „istotnym deficytem” ropy w nadchodzących 18 miesiącach. Deficyt w 2018 roku może wynieść 630 tysięcy baryłek dziennie i 300 tysięcy baryłek dziennie w 2019 roku.
http://biznesalert.pl/iran-ropa-polska-trump/
Premia strachu na stacjach w Polsce
Obawy o Iran i inne czynniki sprawiły, że ropa nadal drożeje. Razem z nią drożeją paliwa na stacjach. 26 maja najtańsza benzyna była do kupienia na Śląsku: średnia 5,10 zł/l (+10 gr/l), a opolskie najdroższa: 5,21 zł/l (+11 gr/l). Największe zmiany ceny detalicznej Pb95, jakie odnotowujemy w tym tygodniu to łódzkie: +13 gr/l przy średniej 5,18 zł/l. – podaje Polska Izba Paliw Płynnych. Przez ostatnie 30 dni w hurcie polskich rafinerii Pb95 zdrożała już średnio 337 zł/m3 (8,84%), a ON 349zł/m3 (9,23%).
Izba stwierdza, że tm samym ceny hurtowe w polskich rafineriach osiągnęły poziom najwyższy od października 2014 r., a średnia marża polskiej stacji w 21. tygodniu 2018 roku ukształtowała się na poziomie 2 gr/l, tj. 0,04% ceny litra paliwa – wobec 7 gr/l, tj. 1,63% w ostatnim tygodniu kwietnia. Oczywiście to ceny średnie. Mocno zawyżane przez stacje autostradowe. Są jednak rejony, jak śląskie, gdzie zwłaszcza ceny oleju napędowego utrzymują się na poziomie SPOT polskich rafinerii.
„Wzrost cen paliw na stacjach to efekt wzrostu cen ropy na rynkach światowych” – powiedział PAP Adam Czyżewski, główny ekonomista PKN Orlen, przypominając, że w ciągu miesiąca baryłka ropy zdrożała o 7-8 dol.
Czyżewski nazwał to tzw. „premią strachu” wynikającą z „czynników globalnych”. Ekspert zaliczył do nich m.in. wycofanie się USA z porozumienia z Iranem, załamanie się przemysłu wydobywczego w Wenezueli czy rosnące napięcie w rejonie Zatoki Perskiej. Jego zdaniem, kluczowe znaczenie dla klientów ma umocnienie się dolara, który zawsze drożeje w momentach światowych niepokojów. Dodał też, że ceny paliw w Polsce są jednymi z najniższych w Europie.
Luzowanie porozumienia naftowego
BiznesAlert.pl informował 25 maja, że OPEC i Rosja mogą zwiększyć wydobycie ropy o milion baryłek dziennie w celu zatrzymania wzrostu cen tego surowca, które sięgnęły już 80 dolarów za baryłkę.
Decyzja ta mogłaby wejść w życie na początku następnego miesiąca, na kiedy zaplanowane jest spotkanie krajów OPEC i pozostałych sygnatariuszy porozumienia naftowego, które zakłada skoordynowaną obniżkę wydobycia o 1,8 mln baryłek dziennie. Financial Times podaje, że podwyżka wydobycia mogłaby sięgnąć do miliona baryłek.
– Nadchodzi moment, w którym powinniśmy poważnie zastanowić się nad poluzowaniem cięć w produkcji ropy – powiedział rosyjski minister energii Aleksander Nowak na forum ekonomicznym w Petersburgu.