– Dziecko może iść wcześniej, nikt mu tego nie zabroni, wracamy do indywidualnej oceny rozwoju dziecka, na wolną decyzję rodziców (...) i to jest bardzo dobra zmiana – mówiła na antenie Telewizji Republika pedagog Agnieszka Jackowska.
Gośćmi Dominiki Figurskiej w "Polsce na Dzień Dobry. Weekend" byli Ryszard Proksa, przewodniczący Sekretariatu Nauki i Oświaty NSZZ "Solidarność" oraz Agnieszka Jackowska, pedagog, doradca rodziny, a prywatnie mama sześciu córek.
"6-latek mentalnie nie nadawał się do szkoły"
Odnosząc się zniesienia obowiązku szkolnego dla 6-latków, Ryszard Proksa przypomniał, że "od początku byliśmy przeciwni – jako "Solidarność" wprowadzeniu 6-latków do szkoły". – Tłumacząc to tym, że ani system w sensie materialny, samorządy nie są gotowe, nie są przygotowane 6-latki mentalnie – dodał. Przypomniał, że "Solidarność" proponowała, aby obligatoryjnie, na okres dwóch lat wprowadzić przedszkola i wtedy "bezboleśnie taki 6-latek mógłby wejść do sytemu szkolnego". – Teraz wiemy, ze stało się inaczej i cieszę się, że zauważyli to również rodzice, że 6-latek mentalnie nie nadawał się do szkoły – mówił.
"Nie jest prawdą, że nasze dzieci będą mniej mądre"
Pedagog Agnieszka Jackowska powiedziała zaś, że cieszy się, że "wreszcie przywraca się normalność. – Zmuszanie dla jakichś tendencji oświatowych dziecka, które nie było przygotowane, szczególnie psychicznie i rozwojowo, jako mama i pedagog, dobrze wiem, że forsując pewne działania edukacyjne można doprowadzić do bardzo poważnych zaburzeń osobowościowych w późniejszym wieku – mówiła. Przypomniała jednak, że "rodzice mają prawo wyboru". – Dziecko może iść wcześniej, nikt mu tego nie zabroni, wracamy do indywidualnej oceny rozwoju dziecka, na wolną decyzję rodziców (...) i to jest bardzo dobra zmiana – wskazała. Pedagog zwróciła uwagę również na to, że "nie jest prawdą, że nasze dzieci będą mniej mądre" – Wreszcie przywraca się edukację o dobrym czasie – oceniła.