Przejdź do treści
Znalazł bardzo nietypowy sposób na zdobycie pieniędzy na remont. Pokazujemy jaki...
radiopoznan.pl

Prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia ws. pożaru pałacyku w Rososzycy; 24-latek chce dobrowolnie poddać się karze czterech lat więzienia – poinformował PAP rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wlkp. Maciej Meler.

Do zdarzenia doszło w czerwcu we wsi Rososzyca w powiecie ostrowskim (Wielkopolskie). Służby ratunkowe zawiadomiono, że na strychu zabytkowego pałacyku, w którym zaadaptowano pomieszczenia na mieszkania, wybuchł pożar. Przed przyjazdem straży pożarnej z obiektu ewakuowało się 31 osób, w tym dziecko. Nikt nie doznał obrażeń. Zdaniem strażaków akcja była bardzo trudna, ponieważ pożar był rozwinięty, a działania trzeba było prowadzić w nocy. W pożarze spłonęło 200 m kwadratowych drewnianej konstrukcji dachu i zostały nadpalone ściany wielu mieszkań.

Pogorzelcom zapewniono tymczasowe miejsce pobytu w domu seniora w Rososzycy i lokale zastępcze. Inspektor nadzoru budowlanego zdecydował, że mieszkańcy mogli wejść do budynku jedynie po najpotrzebniejsze rzeczy - leki, ubrania i dokumenty. Policja jeszcze tej samej nocy zatrzymała podejrzanego, który przyznał się do podpalenia. Stwierdził, że podpalił, bo chciał zmusić miejscowe władze do wykonania remontu zniszczonego obiektu.

24-letni mężczyzna usłyszał zarzuty dotyczące trzech zdarzeń. Pierwszy z nich dotyczył pożaru w Rososzycy, czyli sprowadzenia zagrożenia dla zdrowia i życia wielu osób oraz spowodowania strat wielkiej wartości na kwotę 1,2 mln zł. Grozi mu za to do 10 lat więzienia. Kolejne zarzuty dotyczą dwóch innych pożarów - także na szkodę gminy Sieroszewice. Miał podpalić śmietniki i garaże. W tym przypadku starty wyceniono na 33 tysiące złotych. Odpowie też za kradzież i zniszczenie samochodu.

Prokurator skierował do sądu akt oskarżenia. Podejrzany chce dobrowolnie poddać się karze 4 lat bezwzględnego więzienia. Prokurator wnioskuje też o naprawienie szkód i zapłacenie 100 tysięcy złotych nawiązki. Decyzja będzie należeć do sądu” – powiedział prokurator Maciej Meler.

 

PAP

Wiadomości

NATO wzmacnia ochronę podwodnej infrastruktury krytycznej

I tura wyborów w Rumunii. Prorosyjski kandydat na czele

Atak rosyjskich dronów na Kijów

Protest w Nowym Sadzie. "Bulwar zakrwawionych rąk"

Rosja jest wyjątkowo agresywna w cyberprzestrzeni

Stróżniak zabronił puszczać "Przeżyj to sam" na wiecach KOD-u

Aktor opowiada szczerze o swoim alkoholizmie

Zandberg kandydatem? Dziennikarze wpadli na trop

Czy Hołownia jest dla konserwatywnych wyborców racjonalną alternatywą?

Niemcy chcą sprowadzać imigrantów-fachowców

Ryba: Nawrocki pokazał, że jest człowiekiem rodzinnym

Krwawy atak na bar. Są zabici i ranni

Petru pójdzie pracować na kasę do dyskontu

Tajemnice Uniwersytetu w Siedlcach i TW Misiek. Ujawniamy!

Włoskie ośrodki dla osób ubiegających się o azyl stoją puste. Gdzie migranci?

Najnowsze

NATO wzmacnia ochronę podwodnej infrastruktury krytycznej

Rosja jest wyjątkowo agresywna w cyberprzestrzeni

Stróżniak zabronił puszczać "Przeżyj to sam" na wiecach KOD-u

Aktor opowiada szczerze o swoim alkoholizmie

Zandberg kandydatem? Dziennikarze wpadli na trop

I tura wyborów w Rumunii. Prorosyjski kandydat na czele

Atak rosyjskich dronów na Kijów

Protest w Nowym Sadzie. "Bulwar zakrwawionych rąk"