– Czy mamy tutaj jakiś stan wojenny, w związku z tym, że w nocy wymienia się szefów służb – pytała Grzegorza Schetynę w poranku radia TOK FM dziennikarka Janina Paradowska.
W poniedziałek wieczorem premier Beata Szydło wniosła o opinię w sprawie odwołania szefów służb cywilnych –Agencji Wywiadu i Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego oraz wojskowych – Służby Wywiadu Wojskowego i Służby Kontrwywiadu Wojskowego. Wczoraj wieczorem, na posiedzeniu po wyborze prezydium komisja pozytywnie zaopiniowała wszystkie te wnioski. Czytaj więcej
– Czy mamy tutaj jakiś stan wojenny, w związku z tym, że w nocy wymienia się szefów służb – komentując te wydarzenia dziennikarka TOK FM, pytając byłego ministra spraw zagranicznych Grzegorza Schetynę o komentarz. – Tempo zmian jest absolutnie ekspresowe. Myślałem, że PiS będzie chociaż próbowało stworzyć pozory parlamentarnej demokracji – mówił Schetyna.
– Tak to wygląda. Stan wojenny albo stan wyjątkowy. Wszystko jest „w ekspresie”. Wszystko jest wymuszane, w taki bardzo twardy sposób. Jestem parlamentarzystą od 1997 r., a nie pamiętam takiego nastroju i klimatu w Sejmie. Skala tych zmian i ich tempo budzi zaniepokojenie – mówił dalej polityk PO.
Czytaj więcej:
Ruszają „czwartkowe dyżury prezydenckie” w Sejmie Piotrowska na odchodne z MSW dała podwyżki. Nowe kierownictwo domaga się konsekwencji „służbowych lub karnych” Łapiński o wotum zaufania: Nie oczekiwaliśmy, że Platforma nagle poprzez rząd Beaty Szydło