Zmarła miesięczna dziewczynka znaleziona na polu w pobliżu domu w gminie Piotrków Kujawski (Kujawsko-Pomorskie). Prawdopodobnie została porzucona przez matkę. Wychłodzone dziecko znalazła jej krewna. Kobiety mieszkały razem.
Lekarzom ze szpitala w Toruniu nie udało się uratować dziewczynki, która została przywieziona we wtorek. Dziecko było w stanie skrajnego wychłodzenia oraz miało liczne obrażenia. Dziewczynka przez długi czas leżała sama na polu w pobliżu domu.
Kobieta, która znalazła dziecko zabrała je do domu i zadzwoniła na pogotowie. Dziewczynka była nieprzytomna. Policja otrzymała zgłoszenie tuż po godzinie 5 rano.
Karetka zabrała niemowlę do toruńskiego szpitala, niestety dziecka nie udało się uratować. Dziewczynka zmarła tego samego dnia około godziny 13.
Policja zatrzymała 35-letnią matkę. Kobieta była trzeźwa. - Trwają czynności z jej udziałem. -Powiedział polsatnews.pl asp. szt. Marcin Krasucki z Komendy Powiatowej Policji w Radziejowie.
Ojciec nie mieszkał z dzieckiem i matką.
Aktualnie nie są znane dokładne okoliczności zdarzenia, oraz to dlaczego dziecko znalazło się na polu. Według RMF FM to matka wyniosła dziecko na pole i je tam zostawiła. Wcześniej miała je podduszać oraz rzucać na ziemię. Według nieoficjalnych informacji kobieta cierpiała na depresję. - Na ten moment nie mogę ani potwierdzić, ani zaprzeczyć tym informacjom - powiedział polsatnews.pl asp. Krasucki.