Walter Jajko, emerytowany generał sił powietrznych USA, zmarł w zeszły weekend po długiej chorobie. Wojskowy niejednokrotnie krytykował polskie władze za sposób prowadzenia śledztwa smoleńskiego.
– W sprawie Smoleńska mówimy o pseudośledztwie, a raczej należałoby powiedzieć: o zacieraniu śladów, które jest zniewagą, skandalem i przestępstwem popełnionym z niewyobrażalną arogancją. Cała ta historia, która nie mogłaby wydarzyć się w Stanach Zjednoczonych, przekracza ludzkie pojęcie – mówił amerykański generał brygady w jednej z rozmów z tygodnikiem „Gazeta Polska”.
Generał brygady Walter Jajko pochodzi z rodziny polskich emigrantów. Był absolwentem University of Pennsylvania i Columbia University w Nowym Jorku. W Siłach Powietrznych Stanów Zjednoczonych i amerykańskim wywiadzie lotniczym awansował do stopnia generała i stanowiska dowódcy operacji specjalnych. W latach 1994-2002 pracował w biurze sekretarza obrony. Mieszkał w Waszyngtonie i wykładał w Instytucie Polityki Światowej. Działał również w katolickim stowarzyszeniu "Rycerze Kolumba".