Pandemia koronawirusa wywołała zarówno kryzys gospodarczy, jak i polityczny. Dziennikarze Telewizji Republika sprawdzili, jakie kolejne kroki podejmują spółki skarbu państwa, aby wspomóc przedsiębiorców.
Nikt nie spodziewał się, że ten kryzys przybierze takie rozmiary i globalny zakres. W jednym momencie gospodarki na całym świecie zostały zamrożone. Teraz niemal każdy rząd pracuje nad tym, jak przy zachowaniu standardów higieny, przywrócić gospodarkę do życia. Zanim to nastąpi rolą instytucji finansowych jest pomoc przedsiębiorcom przetrwać ten okres.
„Bank Gospodarstwa Krajowego bierze czynny udział w przygotowaniu pakietu pomocowego, pracując wraz z ministrami nad zmianami ustaw, które są niezbędne, aby go uruchomić” – mówiła Beata Daszyńska-Muzyczka, prezes zarządu w BGK w programie „Biznes Polska”. BGK udziela pomocy przedsiębiorcom w dwojaki sposób. Systemy gwarancyjne i systemy dopłat są realizowane poprzez wsparcie udzielane przez banki kredytujące. Wsparcie z wykorzystaniem funduszy europejskich oraz z wykorzystaniem środków krajowych dokonywane jest przez pośredników finansowych.
Prócz instytucji finansowych z kryzysem zmagają się także spółki skarbu państwa. Orlen utrzymuje na swoich stacjach najniższe ceny paliw w Europie. „Są czasy, kiedy się zarabia, ale też są czasy, kiedy trzeba ponieść tzw. społeczną odpowiedzialność biznesu. Jest normalną sprawą, że firma tej wielkości, jaką jest Orlen, musi udzielić pomocy” – mówił Daniel Obajtek, prezes zarządu PKN Orlen w programie „Biznes po ludzku”. Trwa organizowana przez firmę dystrybucja środków higieny i ochron wśród domów opieki społecznej. Trafiają one do najbardziej potrzebujących placówek z całej Polski. Trafią one do 21 miejsc.
„W tym trudnym momencie, w którym znalazł się nasz kraj, niezwykle ważne jest, aby państwo posiadało instrumenty do tego, aby wspierać obywateli i zapewniać im bezpieczeństwo. Kierując się społeczną odpowiedzialnością biznesu ta pomoc również musi mieć wymiar finansowy„ – mówił Jacek Sasin, minister aktywów państwowych w programie „Biznes po ludzku”.
Co z wyborami?
Wybory zostały przełożone. Wciąż jednak nie znamy ich nowej daty, ani metody ich przeprowadzenia. Czy normalnie pójdziemy do urn, czy będziemy głosować korespondencyjnie? Poczta Polska deklaruje, że jest gotowa do procesu przeprowadzenia wyborów korespondencyjnych. „Możemy to zrobić w sposób bezpieczny zarówno, jeśli chodzi o kwestie zdrowotne, jak i bezpieczeństwa przesyłek, ale musi również nastąpić współpraca ze strony władz samorządowych. Musimy otrzymać dane, aby wiedzieć, gdzie finalnie dostarczyć pakiety wyborcze” – skomentował Grzegorz Kurdziel, wiceprezes Poczty Polskiej w programie Biznes Polska. Zaznacza on jednak, że Poczta nie jest organizatorem wyborów w trybie korespondencyjnym, a jedynie pełni rolę pomocniczą. Jej zadaniem jest dostarczenie kart do głosowania do wyborców, a następnie zorganizowanie procesu oddania głosu przez specjalne skrzynki nadawcze, które następnie będą przekazane do komisji wyborczej.
„Jeżeli chodzi o bezpieczeństwo wyborów korespondencyjnych, to zarówno WHO, jak i główny inspektorat sanitarny, twierdzą, że papier nie jest nośnikiem dla wirusa. Są już rekomendacje, że wybory w trybie korespondencyjnym są bezpieczniejsze od tych w trybie standardowym” – dodaje Kurdziel.
Realnym zagrożeniem wobec wyborów korespondencyjnych to jest ograniczony czas przygotowania do tych wyborów zarówno samorządów, jak i samych obywateli. „Ludzie mogą masowo zgłaszać, że nie otrzymali kart wyborczych do głosowania. Poczta musi się przed tym zabezpieczyć. Będzie musiała stworzyć potwierdzenia, że kogoś przykładowo nie było w domu. Na pewno nie uda się dostarczyć wszystkim wyborcom pakietów z uwagi na obowiązek meldunkowy” – skomentował dr Bartłomiej Biskup, politolog z Instytutu Nauk Policznych UW.