– Moja mama ma prawo dochodzić swoich racji przed sądem, na podstawie decyzji, jaką podjął Sąd Najwyższy, na podstawie kasacji wniosku prokuratora Seremeta. To SN stwierdził, że opinia przygotowana przez tych lekarzy jest niepełna, wewnętrznie sprzeczna i wymaga wyjaśnień – mówił w Sejmie minister Zbigniew Ziobro.
Śledczy i policjanci weszli wczoraj do mieszkań i gabinetów biegłych, którzy przygotowali opinię dotyczącą śmierci ojca ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry. Według służb istnieją podejrzenia, że eksperci mogli wyłudzić 372 tys. zł, inne poszlaki świadczą o tym, że mogli wyłudzić nawet milion złotych.
"Wszyscy ci ludzie przyszliby o normalnych godzinach, ażeby złożyć wszystkie stosowne wyjaśnienia"
Marian Zembala, poseł PO, złożył w Sejmie wniosek o zwołanie Konwentu Seniorów, by uzupełnić porządek obrad o informację na temat zabezpieczenia dokumentów u biegłych lekarzy ze ŚUM. – Funkcjonariusze o godzinie 6 wkroczyli do kilkunastu mieszkań lekarzy i dokonywali bardzo szczegółowych (przeszukań), chciałbym prosić, aby takich sytuacji unikać. Zachowajmy proporcje działania. Wszyscy ci ludzie przyszliby o normalnych godzinach, ażeby złożyć wszystkie stosowne wyjaśnienia – mówił w Sejmie.
"Apelowałbym, by uszanował fakt, że wobec prawa wszyscy są równi"
Na zarzuty te odpowiedział minister Ziobro. – Odnosząc się do słów prof. Zembali, apelowałbym, by uszanował fakt, że wobec prawa wszyscy są równi - dotyczy to również wybitnych lekarzy – oświadczył minister sprawiedliwości. – Moja mama ma prawo dochodzić swoich racji przed sądem, na podstawie decyzji, jaką podjął Sąd Najwyższy, na podstawie kasacji wniosku prokuratora Seremeta. To SN stwierdził, że opinia przygotowana przez tych lekarzy jest niepełna, wewnętrznie sprzeczna i wymaga wyjaśnień – wskazał.
"Prawo jest równe wobec wszystkich"
Zdaniem szefa resortu sprawiedliwości "w świetle procedowania prokuratorzy ustalili w tej sprawie, że opinia merytoryczna wydana ponownie przez tychże lekarzy, została wyceniona przez nich na blisko 400 tys. złotych". – To 16 tys. złotych za jedną stronę opracowania - to najdroższa opinia w wymiarze sprawiedliwości. Wydana w prostej sprawie leczenia 70-letniego pacjenta – mówił Ziobro. – Cała historia przykrej dla mnie sytuacji sprowadzała się do tego, że w związku z oskarżeniem subsydiarnym, jakie złożyła moja rodzina wobec błędów przy leczeniu mojego ojca, koszty zostałyby przeniesione na działania osób poszkodowanych - czyli mojej rodziny. Prokuratorzy prowadząc postępowanie uznali, że należy wyjaśnić, czy rzeczywiście jest prawdopodobne, że biegli włożyli taki wkład pracy, który żądałby 400 tys. złotych, czy była to jedynie gra, która miała na celu wyłudzenie pieniędzy przez tychże biegłych, obciążeniu rodziny i zastraszeniu. Tę sprawę będzie oceniał sąd, ja w tej sprawie się wyłączyłem, a uczciwość wymaga tego, by tę sprawę zbadać. Również w przypadku, gdy dotyczy rodziny Ministra Sprawiedliwości. Prawo jest równe wobec wszystkich – wskazywał z sejmowej mównicy.