– To jest bunt wszystkich sił, które nie pogodziły się z wynikiem demokracji. One sabotują demokrację i kwestionują jej wynik. One podkładają dynamit pod mechanizm demokratyczny (…) establishment upatruje w TK miejsca, w którym zostaną zablokowane zmiany w Polsce, ponieważ TK ma gigantyczna władzę – powiedział w rozmowie z Katarzyną Gójską-Hejkę minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.
Ziobro odniósł się w programie "W punkt" do zamieszania wokół Trybunału Konstytucyjnego oraz postawy prof. Andrzeja Zolla. Minister sprawiedliwości bardzo negatywnie ocenił wypowiedzi byłego prezesa TK.
O prof. Zollu
– Pamiętam jak prof. Zoll podżegał do buntów w zakładach karnych. To człowiek nieodpowiedzialny, skrajnie rozemocjonowany, gdzie pycha kroczy dużo przed człowiekiem. Uważa, że prawo to on i to co on myśli, to obowiązująca wykładnia (…) jest obrońcą establishmentu z 1989 roku, jest obrońcą status quo RP postokrągłostołowej – powiedział Ziobro.
O nowelizacji ustawy o TK
Zdaniem ministra sprawiedliwości mamy do czynienia z buntem sił, które nie pogodziły się z wynikiem demokratycznych wyborów oraz próbują ją sabotować. Ziobro przyznał, że wcześniej Polacy nie zastanawiali się, jak dużą władzą dysponuje Trybunał Konstytucyjny. – To organ, do którego trafiają osoby wybrane po partyjnej linii i który jest w stanie zahamować zmiany – stwierdził.
Ziobro powiedział również, że nie wyobraża sobie, aby obecnie sędziowie TK nie zastosowali się do nowelizacji ustawy o TK. Gdyby tak się jednak stało, to w ocenie ministra sprawiedliwości staliby się pozaprawnym organem. – Sędziowie mogą udawać, co chcą. Wyobraźnia jest szeroka i mogą się zajmować wywoływaniem duchów – ironizował.
Minister został także zapytany, czy nie obawia się paraliżu TK, który ewentualnie może nastąpić po nowelizacji ustawy. Minister stwierdził jednak, że w ogóle się tego nie obawia, a wystarczy tylko zmienić organizację pracy. – Jeśli TK zacznie pracować, jeżeli sędziowie nie będą latać na koszt podatnika po świecie. Ostatnio pięciu sędziów poleciało do Chin. Pytanie tylko, po co? TK w mojej ocenie może skutecznie realizować swoje zadania – powiedział.
Ziobro zapowiedział jednocześnie, że jeśli rzeczywiście pojawia się jakiekolwiek problemy, to ustawodawca szybko zareaguje. – Jak się nie wykonuje pracy, to nie ma efektów. Widzimy też nierówność, bo kiedy PO składa skargę, to TK obraduje szybko, a kiedy obywatel ją składa, to musi czekać 3 lata – ocenił.
O funkcji ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego
Ziobro przyznał także, ze ustawa łącząca funkcję ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego jest już praktycznie gotowa i niedługo trafi do Sejmu. Jak stwierdził, jest to powrót do wcześniejszego systemu, który okazał się skuteczniejszy.
– Słabość obecnej koncepcji pokazała sprawa Amber Gold, gdy prokurator generalny widział nieprawidłowości i nie mógł nic zrobić. Prokurator generalny będzie brał odpowiedzialność, więc będzie miał odpowiednie narzędzia. Obecny system krępuje prokuratora generalnego, zachęca do zamiatania spraw pod dywan i do ich umarzania zamiast kroku ofensywnego – zakończył.