Ziemski: apogeum wojny polsko- polskiej nastąpiło w okolicach połowy 2012 roku
Gościem red. Aleksandra Wierzejskiego w programie 10/04/2010 FAKTY był Tomasz Ziemski, przewodniczący zespołu analiz i rekonstrukcji w podkomisji smoleńskiej.
Od kilku odcinków drążymy manipulacje medialne, jakim byliśmy poddawani tuż po katastrofie smoleńskiej. Mur, który dzieli dwie części społeczeństwa, w dużej mierze był wybudowany na katastrofie.
W ostatnim odcinku mówiliśmy o niemalże wspólnym wystąpieniu prezydenta Bronisława Komorowskiego i współbrzmiącym z nim działaniem Janusza Palikota.
– Apogeum wojny polsko- polskiej nastąpiło w okolicach połowy 2012 roku, kiedy Pan Wałęsa i Pan Palikot zaczęli obarczać braci Kaczyńskich winą za katastrofę smoleńską. Palikot posunął się do tego, że insynuował, że Jarosław Kaczyński jest rosyjskim agentem, a za katastrofę smoleńską odpowiada Lech Kaczyński- takie nagłówki pojawiały się w polskiej prasie. Również Palikot pozwolił sonie na takie wybryki, że insynuował, że katastrofa smoleńska to była "pijacka wyprawa". Podgrzewał więc tą temperaturę w Polsce coraz bardziej, to pobudzało osoby emocjonalnie niezrównoważone, agresywne, które miały rozbujałe ego, które chciały na fali tej tragedii "zaistnieć". To się rozchodziło w coraz szerszych kręgach społeczeństwa. Doszło do tego, że stało się w pewnych kręgach modne ośmieszać braci Kaczyńskich, ośmieszać PiS, szydzić z tych ludzi, szydzić z wierzących, szydzić z modlących się. Doszło nawet do takich sformułowań, że "zabiliśmy jedną kaczuszkę, jeszcze została druga" i do tego był rechot. To był ten czas, kiedy spod Pałacu Prezydenckiego usuwane były jeszcze palące się znicze na znak żałoby. Taki przykład szedł w eter, ludzie w telewizji oglądali te sceny, jak straż miejska to uprząta, jak strażnicy nie dopuszczają ludzi żeby mogli modlić się przy Pałacu Prezydenckim- mówił Tomasz Ziemski w Telewizji Republika.
Dzisiaj wiemy, że w dużej mierze te "akcje" wokół krzyża były tez sterowane przez służby specjalne polskie...
– Niestety, z przykrością trzeba powiedzieć, że rządzącym zależało na tym, żeby doprowadzić do takiego ostrego konfliktu i tym ostrym konfliktem zarządzać. Stąd te wypowiedzi skandaliczne, na które nie było żadnej odpowiedzi, te osoby były bezkarne w tym co robiły- ocenił przewodniczący zespołu analiz w podkomisji smoleńskiej.
– Mamy tutaj znów wypowiedź Pana prezydenta Komorowskiego z 13 listopada 2012 roku, który mówi o słowach Zbigniewa Brzezińskiego "zgadzam się w stu procentach", że "tylko osoby niezrównoważone uważają, że to nie był zwykły wypadek". W tą narrację wpisuje się chociażby poseł PO, Pan Halicki, który udzielając wywiadu stwierdza: "ekspertów zespołu nie warto słuchać.Nie trzeba być magistrem, a ja nim jestem, żeby wiedzieć jakie były przyczyny katastrofy". Więc nie trzeba słuchać, nie trzeba badać- trzeba wierzyć Rosjanom. Skoro Rosjanie mówią, że to była zwykła katastrofa spowodowana przez polskich pilotów, na których były naciski, to on jako magister, mówi że on się pod tym podpisuje- powiedział Ziemski.