Gościem red. Karola Plewy w porannym programie Telewizji Republika był publicysta Rafał Ziemkiewicz. Jak co tydzień, podjął się podsumowania politycznych wydarzeń ostatniego tygodnia. Po zakwestionowaniu konstytucji, do czego SN posunie się dalej? Dlaczego HGW zleciła rozwiązanie marszu ku pamięci Powstania Warszawskiego? – Pani prezydent, prowokacja się nie udała – zapewnia Ziemkiewicz.
Sąd Najwyższy skierował wczoraj do Trybunału Sprawiedliwości UE pięć prejudycjalnych pytań dot. zasady niezależności sądów i niezawisłości sądów jako zasad prawa unijnego oraz unijnego zakazu dyskryminacji ze względu na wiek. SN zawiesił również stosowanie przepisów trzech artykułów ustawy o SN, dot. przechodzenia w stan spoczynku sędziów Sądu Najwyższego, którzy ukończyli 65. rok życia.
– Sąd uznał się za władnego aby zawiesić wykonywanie ustawy. "Wyborcza" pisze już o czwartym rozbiorze. Pytanie między kogo a kogo jesteśmy rozebrani? Mając taką sprzedaż, każda redakcja kombinowałaby jak koń pod górę. Zapewne po wczorajszej decyzji szukali na hurra autorytetów. Prawników udało się zebrać aż dwóch. Zapewne znajdą się osoby ze środowiska prawniczego, że SN może zasądzić w swojej własnej sprawie – rozpoczął publicysta, analizując stanowisko "Gazety Wyborczej".
Niezrozumiała decyzja ratusza
1 sierpnia odbył się marsz pamięci ofiar Powstania Warszawskiego, który na mocy decyzji wydanej przez ratusz został rozwiązany. Mimo nacisków licznych środowisk, urząd wciąż nie uzasadnił swojego stanowiska.
– Minęły już dwie doby, a ratusz wciąż nie zdobył się na podanie uzasadnienia rozwiązania marszu. Pani prezydent, prowokacja się nie udała – zarzucił podtrzymując, że eskalacja obliczona była wyłącznie na skupieniu uwagi Zachodu na "niepraworządnej Polsce". – Wielki ukłon w stronę policji, zdecydowanie stanęła na wysokości zadania. Dopilnowała aby tłum bezpiecznie i w spokoju dotarł do celu – docenił postawę funkcjonariuszy. – Pojawił się nawet zarzut, że ten marsz był analogiczny do faszystowskich przemarszów Mussoliniego. Zła wiadomość jest taka, że mamy do czynienia z gangsterami. Dobra – to gang Olsena – prześmiewczo odniósł się do środowisk opozycyjnych.
Próba pojednania Lecha Wałęsy
"Jeśli coś uczyniłem przeciw Tobie proszę o wybaczenie i ja jestem wstanie Tobie i świętej pamięć Twojemu bratu ,Lechowi wybaczyć wszystko a nawet największą podłość jaką mi uczyniliście zlecając wykonanie prowokacji pod nazwą Teczki Kiszczaka" – brzmi fragment opublikowanego na Facebooku komunikatu. Można się spierać co do inspiracji byłego prezydenta, formy czy szczególnej daty opublikowania próby pojednania. Jedno jest pewne – oficjalnego komentarza nie będzie. "Jego wypowiedzi komentować nie będziemy" – napisała Beata Mazurek na Twitterze.
– Wałęsa musi stawać na głowie by go dostrzeżono. Trudno się nie zgodzić z Ryszardem Bugajem, który stwierdził, że to przejaw "niestabilności psychicznej". Jakiś ksiądz mógłby podjąć się napisania książki o tym, jak kłamstwo wyniszcza człowieka. Trzeba przyznać, że Wałęsa zdołał okłamać wszystkich, z którymi miał do czynienia – kończąc na sobie samym. Mało kto zdołał zaliczyć taką karierę – podsumował publicysta.