W programie "Polska na dzień dobry" Rafał Ziemkiewicz wraz z Emilią Pobłocką przedyskutowali wczorajszy dzień przepełniony politycznymi wariacjami. – Kto był twarzą gospodarki w Prawie i Sprawiedliwości przed Mateuszem Morawieckim? Beata Szydło. Skąd więc obecne przekonanie, że ona się na tym nie zna - retorycznie pytał publicysta.
Tydzień polityczny wg Ziemkiewicza
– Matki się tak nie traktuje - zaczął Ziemkiewicz. Pani Beata Szydło weszła w rolę matki narodu. W przekonaniu wyborcy to świństwo, które jej zrobiono. Nikt nie pofatygował się o jej poparcie. Merytorycznie o tej zmianie można wypowiedzieć się, po ogłoszeniu całego składu rządu. Ze strony wizerunku publicznego to totalna katastrofa. Nastroje społeczne zmieniają się bardzo wolno więc efekty dnia wczorajszego zobaczymy za kilka miesięcy - mówił Ziemkiewicz.
– Został nadszarpnięty wizerunek Prawa i Sprawiedliwości. Dopóki była rozmowa, że Jarosław Kaczyński musi stanąć na czele rządu, było to na wiele sposobów argumentowane - dało się to pr-owsko obronić. Kluczem do katastrofy jest oficjalna wersja, że Mateusz Morawiecki musi zostać premierem by zająć się gospodarką. Nie będzie miał na to czasu. Przesunięcie z pozycji wicepremiera na premiera to tak naprawdę odsunięcie go od gospodarki - podkreślił.
– Kto był twarzą gospodarki w Prawie i Sprawiedliwości przed Mateuszem Morawieckim? Beata Szydło. Skąd więc obecne przekonanie, że ona się na tym nie zna. Przesunięcie ją na podwładną Mateusza Morawieckiego to ruch nie do końca zrozumiały dla przeciętnego Polaka - skomentował.
– Mógł być w rządzie Platformy Obywatelskiej więc to działa na jego korzyść wizerunkową. Nie jestem jednak pewien czy w środowiskach europejskich cokolwiek się zmieni. Oni wiedzą, że pieczę sprawuje Jarosław Kaczyński - odniósł się do nowego premiera i podsumował przeświadczeniem środowisk europejskich.