– Największy szacunek z realnie podawanych danych to 50 tys. manifestujących. Są 3 główne Lemingrady w Polsce - Warszawa, Gdańsk i Poznań. Tam jest zawsze więcej ludzi, na ścianie wschodniej pewnie było kilkaset osób. Nie ma co opowiadać historyjek, że przyszło kilka tysięcy. Moim zdaniem to jest sygnał ostrzegawczy, który PiS powinien wziąć pod uwagę, jeśli chce wygrać kolejne wybory - mówił Ziemkiewicz.
Przegląd prasy w programie "Chłodnym Okiem" prowadził dziennikarz i publicysta Rafał Ziemkiewicz.
"Problemem jest to, jacy to byli ludzie. Tam dalej nie widziało się klasycznych kodomitów - starych wariatek z helikopterami na głowach"
– Wczoraj miałem okazję przejść przez obrzeża tego tłumu na Krakowskim Przedmieściu - powiedział Rafał Ziemkiewicz. - To był duży tłum. Problemem jest to, jacy to byli ludzie. Tam dalej nie widziało się klasycznych kodomitów - starych wariatek z helikopterami na głowach. To byli normalni ludzie, pary, które przyszły tam zamiast wieczornego spaceru. Telewizje od rano ich napędzały do wyjścia na ulicę. Pytanie - dlaczego się ich dało zmanipulować? Do tej pory strategia ulica i zagranica nie działała, ona nagle wczoraj zadziałała - powiedział Ziemkiewicz.
– Szczucie tej machiny propagandowej, to jest wszystko prawda, ale jeśli do tego dodać, że mimo tych oczywistych kompromitacji, nagle do ludzi normalnych to trafiło, to ja zamiast tych ludzi obrażać, radziłbym się zastanowić. To jest jakiś sygnał, że coś zawiodło. Myślę, ze były to 2 rzeczy. Większość tych ludzi pewnie nie wie, co jest w tej ustawie. Oni wiedzą tyle, co mówią im media. Tym, co ich zaktywizowało był sposób, w jaki tę ustawę wprowadzono - mówił Ziemkiewicz.
"Mam wrażenie, że Polacy mają bardzo silne poczucie bycia suwerenem. Tu zauważono jakiś spisek przeciwko demokracji"
– Sam się zastanawiam - dlaczego przed wakacji na szybko postanowiono to zrobić? Widocznie ktoś pomyślał, że są tak dobre wyniki, że szybko to zrobimy. Okazało się to błędnym myśleniem. Mam wrażenie, że Polacy mają bardzo silne poczucie bycia suwerenem. Tu zauważono jakiś spisek przeciwko demokracji. Jeśli PiS tak szybko przeprowadza taką reformę, ludzie myślą, że to szwindel, że coś to musi być - stwierdził dziennikarz.
– Myślę, że ludzie bronią nie tylko nadzwyczajnej kasty, ale swojego prawa do kontroli. Wprowadzać tak ważna ustawę bez objaśnienia o co chodzi, jest błędne - podkreślił Rafał Ziemkiewicz.