– Niemcy zgodnie ze swoją tradycją dokonali ostatecznego rozwiązania kwestii dzików. Zrobili to profilaktycznie. Bo do Niemiec Afrykański Pomór Świń jeszcze nie dotarł – powiedział Rafał Ziemkiewicz (publicysta „Do Rzeczy”), który był gościem red. Emilii Pobłockiej w Telewizji Republika.
Przypomnijmy: planowany odstrzał dzików ma związek z występowaniem Afrykańskiego Pomoru Świń – choroby dziesiątkującej polską trzodę. Jedną z metod ma być kontrolowany odstrzał zwierząt. Media cały czas informują o planach odstrzału 200 tys. dzików. W środę te nieprawdziwe informacje zdementował sam minister środowiska Henryk Kowalczyk. Sprawę skomentował publicysta „Do Rzeczy”.
– Rocznie odstrzeliwuje się 200-300 tys. dzików. To są dane oficjalne. PiS-owskie dziki… – kpił Ziemkiewicz. – Jarosław Kaczyński powinien to rozegrać taktycznie. Powiedziałby, że kocha dziki i nie da nic zrobić dzikom. Co wtedy by zrobiła opozycja?
– To, że Niemcy zgodnie ze swoją tradycją dokonali ostatecznego rozwiązania kwestii dzików… Zrobili to profilaktycznie. Bo do Niemiec Afrykański Pomór Świń jeszcze nie dotarł – mówił.
Dzik a Konstytucja
– Jestem mało entuzjastyczny w kontekście możliwości zdolności intelektualnych takich pań jak pani Rusin… Skoro one dostrzegły, że to co locha nosi w brzuchu to mały dzik, to może kiedyś dojrzą, że mama nosi dziecko pod sercem. (...) Dzik stał się zwierzęciem konstytucyjnym – powiedział Ziemkiewicz.
Publicysta skomentował również sprawę prezesa NBP-u i zarobków jego podwładnych.
– Banki to jest jedna wielka patologia. Mówię tu o systemie światowym. W każdej cenie, którą płacimy, 60-70 proc. to odsetek bankowy. Cały świat jest w długach.
– W latach 60. w USA jeden mężczyzna za swoją pensję mógł utrzymać całą rodzinę. A teraz? Oboje rodziców musi pracować i są zadłużeni po uszy.
– Zarobki w bankowości to jest światowa patologia. To się skończy albo wojną albo wielkim krachem – podkreślił Ziemkiewicz.