Medyczne autorytety nie wierzą własnym oczom i pytają: jak to możliwe, że tak duża część Polaków lekceważy nasz trud i podważa sens szczepionki na koronawirusa? Jak to możliwe, że znaleźliśmy się w tym smutnym miejscu? Wydaje mi się, że odpowiedź jest prosta: naukowcy, to Wasza wina.
Połowa badanych ma zamiar skorzystać ze szczepionki, ale 30 proc. nie widzi takiej potrzeby - wynika z sondażu przeprowadzonego przez SW Research dla "Rzeczpospolitej". Medyczne autorytety nie wierzą własnym oczom i pytają: jak to możliwe, że tak duża część Polaków lekceważy nasz trud i podważa sens szczepionki na koronawirusa? Jak to możliwe, że znaleźliśmy się w tym smutnym miejscu? Wydaje mi się, że odpowiedź jest prosta: naukowcy, to Wasza wina.
Znaleźliśmy się w tym smutnym miejscu, bo w marcu nie rekomendowaliście noszenia maseczek osobom zdrowym, a w kwietniu zmieniliście zdanie. Ludzie chcieli polegać na Waszej wiedzy i doświadczeniu, ale przez swoją niekonsekwencję staliście się niewiarygodni.
Wyobraźmy sobie, że prounijny, lewicowy, politycznie poprawny Rafał Trzaskowski nagle deklaruje, że jest zwolennikiem polexitu. Nikt by mu raczej w to nie uwierzył. Tymczasem jak wyglądała postawa świata nauki w ostatnich miesiącach? Rozpowszechniamy niepewne teorie, żeby być w centrum uwagi i na ustach mediów, a kilka dni później obalamy je bez cienia samokrytyki.
Kolejna sprawa, teorie spiskowe na temat koronawirusa. Jestem przekonany, że świat nauki nie obali ich ze względu na pychę i protekcjonalne traktowanie wszystkich, którzy mają inne zdanie. Od ekspertów oczekujemy jednak czegoś więcej niż ciągłego szydzenia ze zwolenników teorii spiskowych. Gdzie naukowe dowody, udokumentowane twierdzenia, argumenty poparte wynikami badań?
Pandemia pokazała, że świat nauki i świat polityki mają ze sobą coś wspólnego. W jednym i drugim zdarzają się tacy, którzy popełniają błędy i nie dokonują później rachunku sumienia. Słowo "przepraszam" kosztuje aż tak wiele?